Mówią, że takiej idealnej nie ma, pragnę więc tego, czego nie ma. Mówią, że zawsze jakiś dźwięk słychać, pragnę więc takie dźwięki słyszeć. Jak ten głos do Eliasza, „cichy i wolny”, ale i ta cisza, gdy umilkli śpiewacy, kapłani i Salomon modli się po raz pierwszy w wybudowanej świątyni. „I stało się, gdy jednostajnie trąbili, i śpiewali, i wydawali jednaki głos, chwaląc i sławiąc Pana: i gdy podnosili głos na trąbach, i na cymbałach, i na innych instrumentach muzycznych, i chwalili Pana, że dobry, że na wieki miłosierdzie jego, tedy dom on napełniony jest obłokiem, to jest dom Pański. Tak iż się nie mogli kapłani ostać. (...) Tedy rzekł Salomon: Pan powiedział, iż mieszkać miał we mgle, a jam zbudował dom na mieszkanie Tobie, o Panie. (...) A obróciwszy król oblicze swe błogosławił wszystkiemu zgromadzeniu Izraelskiemu, a wszystko zgromadzenie Izraelskie stało (2 Kronik 5:13; 6:1,3 BGd). Zapadła cisza. Salomon się modlił. Uroczystość trwała siedem dni.