Są takie historie, które znamy od najmłodszych lat. Powtarzane na szkółkach niedzielnych, tworzą w naszej świadomości prawie zawsze jednakowe skojarzenia. Noe – Arka, Dawid – pogromca olbrzyma Goliata, Samson – długie włosy, Jonasz – wielka ryba, Samuel – mały chłopiec oddany kapłanowi. Tego rodzaju skojarzenia często są na tyle mocne, że czasami ciężko nam sobie wyobrazić wymienione osoby w innym kontekście. Historia, którą chciałbym przypomnieć, wymaga od nas spojrzenia na postać Samuela z nieco innej strony.