Marcin Luter - Odpust (3)

Autor tekstu - Beniamin Pogoda | Data publikacji - piątek, 16 maja 2014 | Obszar - na Zachód

(27) "Oręż, którym walczymy"

Marcin Luter - Odpust (3)
fot. Małgorzata Kubic

Kontynuacja tekstu: "Oręż, którym walczymy"

"Gdy pieniądz wpadnie do trzosa
Dusza uleci w niebiosa"

Na tę okoliczność Tetzel dysponował regularnym cennikiem – stosownie do zamożności i zgodnie z porządkiem stanowym, cennik przewidywał: dla biskupów i książąt odpust zupełny za 25 guldenów (płatnych złotem), dla baronów i prałatów za 10 guldenów, dla szlachty, bogatych mieszczan i kupców za 6 guldenów, dla mieszczan mniej zamożnych za guldena, dla ludzi pospolitych za pół guldena, a nawet za ćwierć.

Żony – co wyraźnie podkreślono – mogły nabyć odpust nawet wbrew woli męża (!) Okazało się to być niezmiernie znaczące, gdyż kobiety stanowiły większość klienteli. Miłosiernie pochylono się nad ubogimi:

"Skoro troską naszą jest zbawienie dusz, nikogo nie wolno odsyłać nie udzieliwszy mu odpustu. Najbiedniejsi mogą ofiarować modlitwę i post, albowiem Królestwo Niebieskie należy nie tylko do bogaczy, ale także do biedaków".*

Papież dysponował skarbnicą zasług Chrystusa i świętych, jak głosiła bulla Klemensa VI z 1343 roku, tak więc za opłatą łaskawie udzielał z niej każdemu. Ludzie bali się mąk czyśćcowych i chcieli coś uczynić dla swych drogich zmarłych – popyt był ogromny. 

Książę elektor saski zabronił wprawdzie sprzedaży tych odpustów w Saksonii – miał w swym zamku w Wittenberdze wielki zbiór relikwii, których adoracja (za opłatą, a jakże) też dawała przywilej odpustu – ale jego poddani tłumnie przechodzili przez otwartą granicę tam, gdzie dało się kupić odpusty od Tetzla.

Nic nie mogło być bardziej obce dla Lutra, niż takie jarmarczne, kupieckie nabywanie usprawiedliwienia. On, który się tyle natrudził, zanim znalazł w Biblii wieść o usprawiedliwieniu z łaski, całym sobą nie godził się na takie praktyki. "Kramarz i szalbierz" – pomstował na Tetzla – "jak można tak wykoślawiać Ewangelię!"

Luter nie znał finansowej strony tego handlu, mocno zresztą związanego z polityką – gdyby wiedział, o ileż większym byłoby jego oburzenie! Nie miał też pojęcia o politycznych zawiłościach, w które nieświadomie się wplątywał, a przecież na biegu spraw tak bardzo one zaważyły. Jeśli chce się pojąć dalsze koleje losu Lutra, trzeba i tę rzecz objaśnić gruntownie.


* Roland Bainton, "Tak oto stoję", Areopag Katowice 1995


Kontynuacja - część XXVIII. Rzesza niemiecka (1)


Cykl: "Oręż, którym walczymy" - spis odcinków


 

Udostępnij...

O Autorze

Beniamin Pogoda