Poucza mnie mędrzec: „Nie mów: «Jak się to dzieje, że dawne dni były lepsze niż obecne?» – bo nieroztropnie o to się pytasz”. Były inne. Ale z jakim przekonaniem śpiewaliśmy: „Ja nie narzekam, chociaż wiele tu nie mam, izdebkę małą i więcej nic, ale w wieczności, w mej Ojczyźnie niebieskiej, będę mieć pałac, co złotem lśni”. Śpiewaliśmy z porozumiewawczym uśmiechem – a któż tak dzisiaj skromnie żyje? Może i autor słów żył dostatnio, ale marzył o skromnym życiu, by kiedyś mieć ów pałac „w górze”.