Taki dom
Niczym się nie wyróżnia.
Zadbany, wokół pełne kwiatów ciekawe rabaty.
Ładne korytarze, przyjemne dekoracje
i też kwiaty, obrazy, schludne pokoje,
półki, pamiątki, zdjęcia, szafki kryjące tajemnice, bo
na paru metrach musi zmieścić się dotychczasowe życie.
Tu przyjechali, by spędzić ostatnie lata,
czasami tylko dni i noce długiego życia.
Po korytarzach cicho przebiegają pielęgniarki,
opiekunki zawsze serdeczne, kompetentne, wyrozumiałe.
Wiedzą więcej, widzą więcej niż rodziny, bliscy.
I dyrektor –Kapitan Stanisław,
od lat prowadzi dom jak statek
przez spokojne wody, ale i wśród burz, wiatrów, zagrożeń,
niebezpiecznych raf. Z górą COVID-19
nie zderzył się. Zarzucił kotwicę. Czeka.
Nie sam, bo wierzy: „Gdy Pan jest ze mną, nie lękam się wcale”.
Zwyczajny – nadzwyczajny dom „gdzie radzi cię witają”,
Zwłaszcza teraz, gdy ręce do pomocy zawsze gotowe
też bezradne, słabe i chore.
I Pan pomógł, Aniołowie doprowadzili wsparcie.
Przybyli. Wnieśli otuchę, wyręczyli, ciężko zapracowali
na ciche i słabe „dziękuję”. Bo jeszcze choroba, jeszcze strach.
To więcej niż kubek zimnej wody, więcej niż zwykłe podanie ręki,
więcej niż zapewnienie: „jesteśmy z wami w modlitwie”
i więcej niż każda ofiarowana złotówka, choć taka potrzebna.
Strach pokonać, bliskie sprawy odłożyć, może nawet stracić,
a zysk?
„Życiem dla mnie Jezus”.
fot. z zasobów DPS Betania
- Tagi: COVID-19, Jezus, życiem dla mnie Jezus