Pierwsza rozmowa

Czwarta nad ranem. Nocna lampka obok łóżka daje delikatne światło. Obudziła się malutka. Podnoszę się, chwytam jej drobne rączki i zaczynam mówić. Łagodnie i wesoło. Uśmiecham się i obserwuję. Czekam na odpowiedź. Ale to jeszcze za wcześnie – myślę. Trzeba poczekać, pewnie tydzień lub dwa... O! Kąciki ust się podnoszą. Nie, to chyba grymas. Czekam. Znowu to samo. Teraz już na pewno, bo uśmiech dostrzegłam w oczach. Piękne. Rozmawiamy dalej...
- Tagi: Bóg, dziecko, dziękuję Bogu, macierzyństwo, światło, łagodność