„Nadjeżdża powolny pociąg”
Piosenkarz laureatem literackiej nagrody Nobla
Robert Allen Zimmerman urodził się w rodzinie żydowskiej. Przydomek Dylan przyjął prawdopodobnie od imienia pewnego walijskiego poety, którego chętnie czytywał. Zabłysnął jako balladowy głos protestu pokolenia lat sześćdziesiątych. Potem zafascynowała go muzyka rockowa. W późnych latach siedemdziesiątych Bob Dylan przeżył chrześcijańskie nawrócenie. Wtedy właśnie powstał album „Slow Train Coming” (Nadjeżdża powolny pociąg).
Chyba nie wiadomo, na ile trwała była ta przemiana, czy nadal czuje się nowo narodzonym chrześcijaninem, czy też może powraca do żydowskich korzeni. Powiedział niedawno: „Jeśli myślicie o czymś, czym mógłbym być, to tym na pewno nie jestem”. Pozostał jednak głosem ciągle aktualnego protestu. Słuchając jego tekstu z 1979 roku, czyli sprzed blisko 40 lat (!), wydaje się, że świat ciągle kręci się w tym samym diabelskim młynie. A tymczasem „powolny pociąg nadjeżdża, jest tuż za zakrętem” – może to śmierć dla niektórych, może koniec kariery dla innych, a może dla wszystkich nieuchronna nadzieja mesjańskiej przemiany świata, w którą zdaje się wtedy wierzył Bob Dylan. Czy nadal wierzy?
Nadjeżdża powolny pociąg
Czasem czuję się tak przygnębiony i zdegustowany.
Mogę się tylko dziwić, co dzieje się z moimi towarzyszami.
Zgubili się, czy się odnaleźli, czy liczyli, jaki jest koszt tego, co robią?
Czy będą musieli porzucić wszystkie swoje ziemskie zasady?
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Miałem kobietę w Alabamie,
Dziewczynę ze wsi, ale z pewnością realistkę.
Mówiła: chłopie, rzuć ten bałagan i wyjdź na prostą,
Przecież możesz zginąć i stać się elementem statystyki wypadków.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Cała ta zagraniczna ropa naftowa, kontrolująca amerykańską ziemię.
Rozejrzyj się. To jest tak zamotane po to, żeby ci w głowie namieszać!
Szejkowie noszą się jak królowie – kosztowne klejnoty i obrączki w nosie.
Decydują o przyszłości Ameryki między Amsterdamem a Paryżem.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Ludzkie ego jest nadęte, jego prawa przestarzałe, już nieaktualne.
Nie możesz dalej stać i czekać.
W domu odwagi, Jefferson przewraca się w grobie.
Głupcy się chwalą, próbują wykiwać szatana.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Wielcy negocjatorzy, fałszywi uzdrowiciele, przeciwnicy kobiet,
Mistrzowie blefu i miłośnicy stawiania tez.
A ja widzę, że wróg ciągle nosi płaszcz przyzwoitości.
I niewierzący, i ci, co tylko ludzi łowią, wypowiadają się w imię religii.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Ludzie umierają z głodu i z pragnienia, a elewatory zbożowe pękają w szwach.
Och, no wiesz, więcej kosztuje magazynowanie żywności niż produkcja i dystrybucja.
Mówią: nie miej zahamowań, podążaj za swoimi ambicjami.
Mówią o braterskiej miłości, a pokaż mi kogoś z nich, kto wie, jak według niej żyć.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
No tak, moja dziewczyna pojechała do Illinois z brzydko mówiącym chłopakiem, którego może zniszczyć.
Prawdziwy przypadek samobójstwa, ale nic nie mogłem na to poradzić.
Nie dbam o ekonomię, nie dbam o astronomię,
Ale to na pewno mi przeszkadza, gdy widzę, jak moi najbliżsi zamieniają się w kukiełki.
Nadjeżdża powolny, powolny pociąg, jest tuż za zakrętem.
Bob Dylan, tytułowa piosenka z albumu „Slow Train Coming”, 1979 r.
- Tagi: Bob Dylan, chrześcijanin, chrześcijańskie nawrócenie, mesjańska nadzieja, religia, Robert Allen Zimmerman, Szatan, wiara