Metamorfozy

Autor tekstu - Dorota Zalitacz | Data publikacji - piątek, 04 lipca 2014 | Obszar - na Wschód

Metamorfozy
fot. Dorota Zalitacz

Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. - Mat. 6:25

W przedszkolu mieliśmy terrarium z gąsienicami. Moim marzeniem było zobaczyć motyla wychodzącego z kokonu.

Sensem rozwoju jest zmiana. Wielu ludzi będąc już motylami, ale żyjąc wśród gąsienic, boi się używać skrzydeł. Patrząc na inne gąsienice myślą, że same też tak wyglądają. Wolą czołgać się po ziemi w poczuciu, że nie są godni, że tylko wybrani mają skrzydła, że nie są dość dobrzy by je otrzymać.

Dla gąsienicy motyl wydaje się często dumny. Kłóci się z utartą wizją wyrzekającego się chrześcijanina. Powinien ściągnąć skrzydła. Gąsienica będzie odmawiać sobie dorodnych liści, będzie unikała przebywania wśród gąsienic innego gatunku, by w ten sposób stać się lepszą. Tylko, że nadal będzie gąsienicą. Do chwili, kiedy pozwoli, by Bóg dokonał w niej przemiany.

Moment spotkania z Jezusem jest punktem zwrotnym w życiu gąsienicy. Najpierw zamienia się w poczwarkę. Otoczona kokonem przestaje przyjmować dotychczasowy pokarm. Dla obserwatora wydaje się ona martwą istotą, jednak w jej wnętrzu zaczynają się tworzyć narządy niezbędne, by stać się motylem. Powstaje aparat gębowy, tworzą się skrzydła. Wszystko to dzieje się niezależnie od poczwarki.

Myślę, że Ewangelia nas uskrzydla. Jesteśmy stworzeni by być motylami, by latać, radować się, być pięknymi. Przecież Ewangelia to "Dobra Nowina". Jezus mówi: Nie troszczcie sięwięc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić?Motyle szukają kwiatów, których Bóg daje pod dostatkiem i z których mogą spijać nektar.

Udostępnij...

O Autorze

Dorota Zalitacz