Jeszcze pięć minut
Ostatnio jest jakoś zimno, szybko się ciemno robi i na dodatek deszcz pada. Ciężko się wstaje, a pierwsza myśl po przebudzeniu, to myśl o popołudniowej drzemce. Ogólnie, to nic się nie chce. Pracować się nie chce, uczyć się nie chce. A po drzemce ? Może jakiś serial, film, ciekawy program, piwko i mecz? Gra komputerowa? TV czy komputer? A jutro? Co jutro?
Wróć.
Tyle jest rzeczy do zrobienia. Mimo nawet niesprzyjających okoliczności. Może coś przygotować do zboru, albo wybrać się na nabożeństwo tygodniowe. Nie ma? To można zainicjować… Albo grupę modlitewną.
Może jakiś wolontariat? Na pewno coś ciekawego jest w okolicy. (Niedługo chyba będzie można Szlachetną Paczką się zająć – szlachetna sprawa, polecam).
A może rodzinne czytanie Słowa, odwiedziny u starszej osoby. Śpiewanie, albo pisanie wierszy – dla Boga.
Tyle rzeczy jest do zrobienia.
Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu?
Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce, aby odpocząć.
Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, jak mąż zbrojny.
Przyp. Sal. 6:9-11