Dobry Boże

Za wszystko, co otrzymałem
Za wszystko, czego nie otrzymałem
Za każdy grymas bólu serca
Za każdą łzę na policzku
Za sen spokojny oraz brak snu
Za słońce i gwiazdy na niebie
Za chmury i pioruny
Za krzyk radości i rozpaczy
Za świętość słów i błazeńską mowę
Za zmęczenie i omdlałe ręce
Za lenistwo do bólu
Za zachwyt i zgorszenie
Za miłość, co wszystko zwycięża
Za wszystko, na co nie byłem przygotowany
Za wszystko, za co nie podziękowałem, a powinienem…
Za wszystko, „co mi się słusznie należy”
I przede wszystkim, za to, co mi się nie należy…
Za „kamień w mech odziany” i szarą kostkę brukową
Za ciepłe spojrzenia i wyrazy nienawiści
Za Twój zadumany uśmiech nade mną w fotelu niebieskim,
Z ręką opartą na poręczy…
Za serca bicie i oka mgnienie
Za wiatr, co wywiewa i wwiewa do głowy…
Za każdy oddech mój…
Dziękuję