Jezus powiedział Piotrowi-rybakowi – będziesz łowił ludzi. Chodziło o pozyskiwanie ludzi dla ewangelii. Ten łów nie miał na celu zniewalania, uśmiercania, lecz przeciwnie – wyzwalanie i prowadzenie w kierunku życia.
Łowienie zwierzyny nie polega jednak na tym, że rybak czy myśliwy idzie przez teren łowiecki ogłaszając szeroko, że „teraz łowię”. Przeciwnie. Dlatego dziwią mnie metody głoszenia ewangelii, w których ciągle powtarza się słowo „Bóg”, przypomina ludziom o tym, że ich obowiązkiem jest służyć Bogu, lub wyraża się oburzenie, że Jemu nie służą. Przecież myśliwy powinien postawić się w roli zwierzyny - zabrać ze sobą smakołyki, które zwierzyna lubi, iść tam, gdzie ona najczęściej przebywa.