Mur
czasem innych szanuje bardziej od siebie
doświadczenie nakłada swoje okowy chroni
albo dusi swoim kokonem nowych murów
możesz bić głową w mur
ale tylko do trzeciej warstwy niesie się echo twoich wysiłków
uwolnienia się
w czwartej już nikt o tym nie słyszy nie wie,
Czy potrzebujesz pomocy?
wydostania się na powierzchnie?
czy na własne życzenie wlazłeś do ciemnej groty pod wodą?
A ja im dłużej śpiewam coś robię
czy słucham tym więcej skały odpada od muru
Im więcej staram się pomagać innym
To znowu parę centymetrów wyżej się powspinam
Ale potem znowu coś mi skrzydła podetnie
I spadam w przepaść
Do kolejnej próby chóru,
Do kolejnej konwencji, spadam
Z powrotem w objęcia czułe
czy raczej nie czułe muru
Do kolejnej niedzieli,
Do kolejnej konwencji,
Do kolejnej próby,
wytrwaj nim mur zgniecie Cię w swej czułości