Modlitwa Jana Chrzciciela
Panie, naucz nas modlić się jak i Jan nauczył swoich uczniów. (Ew. Łukasza 11:1)
Ile razy czytałam ten rozdział? Wiele razy. Niedawno, po raz pierwszy usłyszałam o modlitwie Janowej, chociaż myśli pomknęły na słowa ważniejsze, bardziej znane, osłuchane – Panie, naucz nas modlić się…
Nie znalazłam treści modlitwy Janowej. Może było to tylko przyznanie się do grzechów, może prośba o ich przebaczenie i właściwą pokutę, wszak Jan chrzcił „ku pokucie”.
Może zaczynała się tak: Boże Abrahama, Izaaka i Jakuba… Może potem następowało wyznanie grzechów słowami Psalmu, przykładowo 50.: omyj mnie z grzechu mojego? Może tak, jak Jonasz z wnętrza ryby, wołał do Pana różnymi cytatami z Pism? Może jak prorok Abakuk (3:1)?Modlitwa Abakuka proroka według rozmaitych pieśni złożona. Panie! Usłyszawszy wyrok twój ulękłem się. O Panie! Zachowaj sprawę twoją w pośrodku lat, i objaw ją w pośrodku lat; w gniewie wspomnij na miłosierdzie.
Jan Chrzciciel, jako największy z proroków, jak sam Mistrz o nim powiedział, mógł podobną formą się posługiwać. Może była to prośba o właściwy przebieg misji, o dobre zrozumienie swojej roli i wobec tych wszystkich, którzy byli wokół niego. Może głównym zawołaniem było: „nawróćmy się”!
Pan Jezus i w tej kwestii modlitwy wprowadza nowe sformułowania. Nie wiemy jak modlił się, kiedy trwał całą noc na rozmowie ze swoim Ojcem. Może właśnie z pomocą Pism wyrażał swoje emocje, uczucia, wątpliwości, oczekiwania, słał prośby, pytania. Pewne jest jedno: modlił się On, Jan i wszyscy, którym zależało, by być blisko Pana Boga.