Co mówi Biblia o leczeniu niepłodności?

Autor tekstu - Basia Honkisz | Data publikacji - piątek, 02 grudnia 2016 | Obszar - na Południe

Co mówi Biblia o leczeniu niepłodności?

fot. Magda Dąbek

Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! (Izaj. 54:1)

Niepłodność to schorzenie, z jakim ludzkość boryka się od zarania dziejów i mało źródeł tak wyraźnie o tym mówi jak Pismo Święte. Od pierwszych rozdziałów czytamy o dramatach rodzin niemogących doczekać się potomstwa. Abraham i Sara, Rebeka i Izaak, mająca problemy z zajściem w ciążę Rachela, płacząca w świątyni Anna, Zachariasz i Elżbieta. Do tego wzmianki o niepłodności w psalmach i proroctwach, które sugerują, że problemy osób niemogących mieć dzieci były powszechnie znane. Jak te historie mają się do leczenia niepłodności dziś?

Tylko kobiety?

Co ciekawe, w Biblii nie znalazłam ani jednego bezpłodnego mężczyzny (może poza eunuchem z Dziejów Apostolskich, który występuje jednak w innym kontekście), wszędzie jest mowa o niepłodnych kobietach. Czytamy, że Izaak modlił się do Pana za swą żonę, gdyż była ona niepłodna (1 Mojż. 25:21), choć tak naprawdę przyczyna niepłodności w tym przypadku była nieustalona (Abraham i Jakub mieli dzieci z innymi kobietami), w Ewangelii Łukasza czytamy, że Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną (Łuk. 1:36). Bezimienne niepłodne, które będą radować się w przyszłości (występujące w psalmach, proroctwach) też zawsze są rodzaju żeńskiego. Rozumiem to tak, że kulturowo kobieta w powszechnym rozumieniu była “odpowiedzialna” za płodność, za płeć potomstwa (mówiło się np. “dała mu dwóch synów”).

Dziś jednak wiemy, że odpowiedzialność za problem z zajściem w ciążę (który dotyczy kilkunastu procent par w wieku reprodukcyjnym) rozkłada się po równo w obu płciach (po 35%), w ok.10% przypadków choruje oboje partnerów, a w pozostałych przypadkach przyczyna pozostaje nieznana (dane za podręcznikiem “Położnictwo i ginekologia” Bręborowicz, wyd. PZWL, 2007).

Ból i desperacja

Nieszczęście, jakie odczuwają bohaterowie Pisma Świętego, którzy nie mogą doczekać się potomstwa jest bardzo wyraźne i nie umiem znaleźć innej choroby, której Biblia poświęcałaby tyle uwagi. Być może dlatego, że w dawnym świecie brak potomstwa miał też, oprócz warstwy emocjonalnej, przełożenie na jakość życia w starości i pozycję w społeczeństwie. Doświadczające tej przypadłości pary, zmagające się z bólem uciekają się też do różnych, dostępnych w tamtych warunkach rozwiązań.

Znamy dobrze historię Abrahama, który za namową żony współżył ze służącą, która urodziła mu syna (1 Mojż. 16:1-4). Niepłodna Rachela próbowała sama leczyć się rzadkimi roślinami znalezionymi przez Rubena, które kupiła od swojej siostry za cenę nocy z mężem (1 Mojż. 30:14-15). Tamar przed brakiem potomstwa uchronił misterny plan obejmujący przebranie się za prostytutkę i współżycie z teściem (1 Mojż. 38). Anna, późniejsza matka Samuela, nie zaznała spokoju dopóki nie została matką - modliła się i płakała w świątyni i nie pocieszył jej kochający mąż, który pytał: Czy ja nie jestem dla ciebie lepszy niż dziesięciu synów? (1 Sam. 1).

Na czym polega dziś leczenie niepłodności?

Para, która po roku regularnego współżycia bez stosowania środków antykoncepcyjnych nie doczekała się potomstwa może rozpocząć diagnostykę i leczenie problemu z zajściem w ciążę. Pierwszym krokiem jest diagnostyka obojga partnerów - przyczyn niepłodności jest wiele - od zaburzeń hormonalnych, poprzez problemy anatomiczne, do infekcji. Jeżeli problem można zdiagnozować i skorygować - leczeniem farmakologicznym czy zabiegiem operacyjnym - od tego właśnie się zaczyna. Dodatkowo cały proces zachodzenia w ciążę można wspomagać zmianą stylu życia, stosowaniem odpowiedniej diety, suplementów i witamin.

Gdy jednak problemu nie da się w ten sposób zwalczyć lub przyczyna niepłodności pozostaje nieznana - próbuje się inseminacji (czyli wstrzyknięcia nasienia mężczyzny do dróg rodnych kobiety w gabinecie lekarskim) oraz zapłodnienia pozaustrojowego czyli in vitro (polegającego na połączeniu komórki jajowej i plemnika w warunkach laboratoryjnych, a następnie wszczepieniu powstałego zarodka do macicy pacjentki). Gdy któreś z partnerów starających się o dziecko jest trwale bezpłodne, problem jest niekorygowalny - wtedy rozważa się pobranie nasienia od dawcy, komórki jajowej od dawczyni lub całego zarodka od innej pary.

Wątpliwości religijne i etyczne

Stosowanie nowoczesnych technik wspomagania rozrodu budzi wiele emocji i stawia przed nami ważne pytania natury bioetycznej.

Czy do powstania nowego życia może dojść w laboratorium? Kiedy zaczyna się człowiek?

Metoda zapłodnienia in vitro budzi wiele emocji, ponieważ podczas tego procesu tworzy się zazwyczaj nadprogramową liczbę zarodków, które są następnie zamrażane. Co, kiedy się ich nie wykorzysta? Czy niszczenie połączonych męskiej i żeńskiej komórki rozrodczej można porównywać z aborcją?

Dawstwo nasienia czy komórki jajowej dodatkowo komplikuje sprawę. Niejako ma się wtedy dziecko z inną osobą niż ta, z którą o to dziecko się staraliśmy, ale jednocześnie dawca/dawczyni pozostaje nieznana/nieznany - wobec czego dziecko nie ma szans poznania swojego biologicznego rodzica, nie wie też, czy nie ma jakiegoś biologicznego rodzeństwa (choć powstają już fundacje zajmujące się ułatwianiem kontaktu dzieci z biologicznym rodzicem i rodzeństwem). Dawstwo zarodka można porównać do adopcji na bardzo wczesnym etapie - dziecko ma oboje biologicznych rodziców innych, ale para może przeżyć razem ciążę, poród, rodzicielstwo od pierwszych dni życia. Kto jednak o komórkę jajową, nasienie czy zarodek może się ubiegać? Tylko małżeństwa, tylko pary heteroseksualne, czy wszyscy - również osoby samotne?

Stanowisko Kościoła Katolickiego

Porównując stanowisko Kościoła Katolickiego do stanowisk innych wyznań – w których zdania są często podzielone lub dopuszcza się część metod - zwraca uwagę jego surowość i radykalność. Kościół otwarcie sprzeciwia się metodom wspomaganego rozrodu, takim jak inseminacja czy in vitro, utrzymując, że do powstania nowego życia powinno dojść podczas zbliżenia małżonków, a nie w innym środowisku. Proponuje metodę zwaną naprotechnologią, opracowaną przez przykościelny Instytut Pawła VI, która jest oparta na naturalnych metodach planowania rodziny i stosuje akceptowalne przez kościół metody (np. pobranie nasienia tylko podczas stosunku małżeńskiego). Może pomóc w przypadkach, kiedy przyczyna niepłodności jest uleczalna, ale organizacje medyczne, które zajmują się leczeniem niepłodności nie polecają jej ze względu na brak udokumentowanych badań potwierdzających skuteczność.

Stanowisko Kościoła Katolickiego jest dla nas ważne, bo wpływa na sytuację zmagających się z tym problemem par w Polsce - metoda zapłodnienia in vitro jest nierefundowana, a bezpłatny dostęp do innych metod leczenia niepłodności - trudny. Najczęściej pary same ponoszą koszty leczenia, które sięgają kilkunastu tysięcy złotych.

Wnioski dla chrześcijanina

Para wierzących ludzi, która nie może doczekać się potomstwa staje przed trudnymi wyborami. W sytuacji, w której wyznanie, do którego należy nie ma wypracowanego oficjalnego stanowiska w tej sprawie - jest zdana na własne sumienie. Nie czuję się kompetentna, żeby zalecać czy potępiać któreś z metod leczenia niepłodności, choć sama w razie tego typu problemów rozważyłabym wszystkie dostępne metody leczenia. Biblia wiele mówi o radości z posiadania potomstwa (Psalm 128:3-4), o bólu osób bezpłodnych, o tym, że takie osoby próbowały stosować metody budzące dużo większe wątpliwości moralne niż współczesne techniki. Nie potępiłabym osób, które się na nowoczesne metody leczenia zdecydowały, ale myślę też, że katolicka rada, aby rozważyć adopcję lub pracę społeczną, uznać zaistniały problem jako powołanie do innego rodzaju służby nie jest pozbawiona sensu i warto ją rozważyć.

Czekam z niecierpliwością na wnioski, jakie będą mieli czytający ten artykuł i mam nadzieję, że - razem z tym tekstem - pomogą osobom mającym opisany problem. Kilkanaście procent par w wieku reprodukcyjnym - któraś z nich może być naszym duchowym bratem i siostrą.

Udostępnij...

O Autorze

Basia Honkisz

Basia Honkisz