Gender

Gabriele Kuby, Globalna rewolucja seksualna.
Likwidacja wolności w imię wolności, Wydawnictwo Homo Dei 2013.

Kolejne popularne słowo, odmieniane przez wszystkie przypadki, analizowane wszędzie, przez wszystkich. O co właściwie chodzi?

Przejrzałam wiele publikacji, tych prześmiewczych też, ale wciąż mam za mało wiedzy, by wypowiadać się w sposób jednoznaczny, choć wyczuwam, że w medialnych „przewalankach” nie chodzi o ideologię, o biedne dzieci, które w przedszkolach mają już być poddawane jakimś manipulacjom, ale o jakieś kolejne polityczne rozdanie. Zbyt wiele jest niedopowiedzeń, zbyt niejasne komentarze i zbyt dużo grania na emocjach. Wygląda mi to na fobie, ale po przeczytaniu wskazanej książki, zaczynam rozumieć pewne mechanizmy.

Dopóki gender to teoretyczne rozważania na uczelniach, niech sobie będzie, ale jeśli zmienia się w ideologię, która ma burzyć jakieś podstawy, wprowadzać zmiany w przepisach, ustawach, to już trzeba się temu zjawisku uważnie przyglądać.

Książkę warto przeczytać, choć jest momentami bardzo tendencyjna, przytacza wyniki badań, zdarzenia światowe dość jednostronnie. Ale w pewnym momencie autorka jasno, odważnie określa swoje poglądy i ustawia je na fundamencie Biblii, co zwiększa moje zaufanie do tego, co mówi. Może przerysowuje ocenę niektórych danych, faktów, ale zakładam, że jako naukowiec badający zagadnienie, wie i widzi więcej, dlatego podzielam jej obawy przed kącikami do zabaw seksualnych w przedszkolach, przed zostawieniem dziecku wyboru płci i inne nowe pomysły, z którymi przychodzi nam się mierzyć.