PODCZAS DEMONSTRACJI W JEROZOLIMIE ARESZTOWANO 11 PROTESTUJĄCYCH PRZECIWKO NETANJAHU
Kierowca stojący za domniemaną próbą ataku podczas protestów przeciwko premierowi Benjaminowi Netanjahu został w poniedziałek rano aresztowany na trzy dni.
Gdy Izraelczycy zakończyli obchody Rosz ha-Szana w trakcie lockdownu kraju, tysiące protestujących udało się do oficjalnej rezydencji premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie, aby zademonstrować sprzeciw wobec pozycji Netanjahu, jaką posiada w rządzie mimo ciążących na nim oskarżeń o oszustwo, przekupstwo i nadużycie zaufania, a także niewłaściwe traktowanie przez rząd gospodarki w obliczu kryzysu związanego z koronawirusem.
11 demonstrantów zostało aresztowanych za domniemane zakłócanie spokoju i napaść na funkcjonariuszy policji.
Około godziny 21 kierowca prywatnego pojazdu z dużą prędkością jechał w kierunku protestujących, hamując dopiero w ostatniej chwili. Został aresztowany i poddany badaniom psychiatrycznym.
Kierowca początkowo odmówił współpracy ze śledczymi, ale później wyjaśnił im, że nie zamierzał wjechać w demonstrujących, lecz chciał tylko wyjaśnić premierowi, jak działa koronawirus. Wkrótce potem stwierdzono, że był pod wpływem narkotyków.
Protestujący zostali podzieleni na grupy ze względu na nowe, zwiększone ograniczenia związane z koronawirusem w kraju. Grupy protestujących połączyły się razem. Przedstawiciele policji wyrazili zaniepokojenie, że nie będą w stanie wyegzekwować reguły dystansu i że jedyną zasadą, jaką mogliby egzekwować w takim tłumie, jest noszenie masek.
Izraelska policja przygotowała ogrodzenie na Placu Paryskim (przy rezydencji premiera), aby zapewnić separację i umożliwić demonstrantom protestowanie w grupach w celu zachowania dystansu.
Policja poinformowała, że zgodnie z regulaminem protestów, od godziny 21:30 następuje cisza nocna i używanie trąbek, bębnów i innych instrumentów jest zabronione. Od 23:00 zakazane jest używanie urządzeń wzmacniających, takich jak głośniki i megafony.
Protesty zostały ostro skrytykowane za to, że były jedyną formą masowych zgromadzeń dozwoloną w świetle obecnych surowych przepisów dotyczących koronawirusa w kraju.
Amir Haskel, jeden z organizatorów protestów, powiedział, że protesty w niedzielę wieczorem były „sprawdzianem naszej walki” i tego, na ile protestujący będą w stanie utrzymać wymagane ograniczenia w takich warunkach. Osoby, które wcześnie przybyły na protesty, za pomocą kredy zaznaczyły odległości dwóch metrów na Placu Paryskim i wzdłuż ulicy Balfoura, aby pokazać, gdzie można stanąć, aby przestrzegać ograniczeń dotyczących koronawirusa.
Wszystkie organizacje protestujące ogłosiły w sobotę, że będą przestrzegać ograniczeń dotyczących koronawirusa i wykonywać polecenia Ministerstwa Zdrowia.
„Demonstracje są siłą napędową demokracji” – oznajmiła w niedzielny poranek minister ds. przestępczości, członek jednej z protestujących organizacji. „Wszyscy mamy fantastyczne wyniki w utrzymywaniu protestujących w zdrowiu i nie ma żadnych oznak zachorowalności na demonstracjach. Mamy nadzieję, że policja, która dotychczas gnębiła nas, pomoże, wycofa się i usunie blokady, abyśmy mogli się rozproszyć ”.
Na mostach i skrzyżowaniach w całym kraju odbyło się kilka protestów Czarnej Flagi. Ponadto setki protestujących zgromadziły się przed prywatną rezydencją Netanjahu w Cezarei.
Do tej pory protesty odbywały się regularnie w okolicach weekendu, przy czym największe miały miejsce w sobotnie wieczory, zarówno na mostach, jak i na skrzyżowaniach w całym kraju, ale także pod oficjalnymi i osobistymi rezydencjami premiera. Ponieważ jednak ostatnia sobota była świętem, 13. kolejny sobotni protest został przełożony na niedzielny wieczór.
Na podstawie: The Jurusalem Post - 11 anti-Netanyahu protesters arrested at Jerusalem demonstration