OPOWIEŚĆ O DZWONECZKU

Opracowanie Kasia Śmiałkowska | Opublikowane w piątek, 20 listopada 2020

Tamara Edelstein:

Dzwoneczek… Mały srebrny dzwoneczek, który niegdyś zdobił zwój Tory w szuli w nazistowskich Niemczech.

To była noc z 9 na 10 listopada 1938 r., którą zaczęto nazywać „nocą kryształową” albo „nocą potłuczonego szkła” – z powodu odłamków potłuczonego szkła, które zaśmiecały ulice po tym, jak wybito okna żydowskich sklepów, budynków i synagog. Moja babcia miała około 11 lat, kiedy wydarzyło się to w jej mieście. Pamięta, jak weszła do synagogi kilka dni po tej pełnej nienawiści nocy. Pośród podartych fragmentów świętych zwojów Tory, potłuczonego szkła i tysięcy podartych stron modlitewników znalazła mały srebrny dzwoneczek wystający spod gruzu. Podniosła go i schowała do kieszeni.

W pewnym sensie moja babcia miała szczęście. W wieku 13 lat wsadzono ją na łódź i zupełnie sama odbyła trzytygodniową podróż do Ameryki. Tam poznała mojego dziadka i mieli dwoje dzieci, z których jedno było moją mamą, a reszta, jak mówią, jest historią.

Kilka miesięcy temu, kiedy ją odwiedziłam, wręczyła mi małe pudełko z biżuterią. Wewnątrz znajdował się ten sam dzwoneczek, który znalazła w 1938 roku, kilka dni po „nocy kryształowej”. Była to jedna z niewielu rzeczy, które ukryła przy sobie i zabrała do Ameryki, kiedy uciekała. Aż do niedawna nikomu o nim nie mówiła. Teraz jednak dała mi go, wiedząc, że posłuży jako świadectwo minionych i przyszłych pokoleń, o którym nigdy nie powinniśmy zapomnieć.


(źródło: Humans of Judaism)


Na podstawie: Facebook - Humans of Judaism

Następny | Poprzedni