Kontynuacja tekstu: "Oręż, którym walczymy"
Czy młody Marcin też brał udział w tych burdach? Znający go nic nie donoszą o tym, zwłaszcza – to rzecz znamienna – nie czynią mu zarzutów jego przeciwnicy. Sam Luter nie zwykł ukrywać swych grzechów i otwarcie się do nich przyznawał – nie należał on do ludzi, co to radzi wybielają się we własnych i cudzych oczach. Chyba mogą mieć rację ci, którzy wspominają go jako pilnego i pobożnego studenta. Fakt, że w ciągu trzech lat studiów wydźwignął się ze środka skali na poczesne, drugie miejsce, raczej dobrze świadczy o jego pracowitości. Jedną jeszcze rzecz zapamiętali jego towarzysze – Luter lubił muzykę i sam grał.