Stefania
Warto przeczytać: Magdalena Kicińska, Pani Stefa
Pani Stefa. Współpracownica Janusza Korczaka, ale jak dowiadujemy się z książki , to może właśnie dzięki niej tak dobrze funkcjonowała instytucja, którą Janusz Korczak firmował. Dużo wiadomo, może coraz więcej, ale ile drobnych spraw pozostaje niedopowiedzianych. Autorce udało się dotrzeć do nieznanych dotąd materiałów, odbyła wiele ciekawych rozmów, by swoim niezwykle sprawnym piórem nam je opowiedzieć.
Wychowankowie zapamiętali, że Stefa była bezszelestna, pojawiała się nieoczekiwanie i tak samo znikała. I być może z tego samego powodu o niej zapomniano – zniknęła w cieniu Janusza Korczaka. Emmanuel Ringelblum zapisał: „Współpracowali ze sobą przez całe życie. Nawet śmierć ich nie rozłączyła. Poszli razem na śmierć. Wszystko, co związane jest z osobą Korczaka – internat, propagowanie miłości do dzieci – wszystko jest wspólnym dorobkiem obojga”. W książce Magdaleny Kicińskiej, Stefania Wilczyńska wraca na swoje miejsce. Nawet jeśli nie powstanie pomnik, żadna ulica w stolicy nazwą nie będzie przypominać jej dzieła, to książka, która zapada głęboko w umysł i serce, doskonale to zastąpi.
Ale dlaczego dotąd nikt o Wilczyńskiej nie pisał? Jak to możliwe, że ona, która całkowicie poświęciła się Domowi Sierot, korczakowskiej sprawie, a potem z doktorem i dziećmi, z taką godnością, którą podkreślali wszyscy mimo rozbieżności relacji, poszła na śmierć, nie została zapisana? Powiedział ktoś: nie wiadomo było, gdzie kończył się Korczak a gdzie zaczynała Pani Stefa. Zostawiła po sobie tak niewiele. Trochę rodzinnych tajemnic, trochę listów i fotografii, jakieś ankiety, w Izraelu lusterko z podpórką, które skrywane jest dzisiaj jak skarb, tajemnica. Więcej zostawiła w pamięci wychowanków, którzy wojnę przeżyli i tych, którzy wcześniej pisali swoje pamiętniki.
Idee Wilczyńskiej i Korczaka, wprowadzane przez nich w życie, przetrwały. Ich trud, badania, wciąż są tak aktualne.