Marcin Luter - Przełom (2)

Autor tekstu - Beniamin Pogoda | Data publikacji - piątek, 25 kwietnia 2014 | Obszar - na Zachód

(24) "Oręż, którym walczymy"

Marcin Luter - Przełom (2)

fot. Natalia Litkowicz

Kontynuacja tekstu: "Oręż, którym walczymy"

Dla Lutra był to przełom – ustąpiło wreszcie dojmujące poczucie własnej grzeszności, tego upadku, z którego nie można się podnieść, tego lęku przed Sądem Ostatecznym. Lutra będą nadal – aż do końca życia – trapić napady ciężkiej depresji, ale już bez tej rozpaczliwej bezradności, na którą nie było lekarstwa. Nawet na dnie Luter uchwyci się mocno "nadziei, kotwicy duszy, pewnej i mocnej, sięgającej aż poza zasłonę." (Hebr. 6:19). Co przy tym niezwykle istotne – on pojednał się z Bogiem sam, bez pomocy swych nauczycieli, bez pomocy Kościoła – pojednanie odnalazł w Biblii.

Jedynie z łaski, tylko przez wiarę, tylko dzięki Pismu – można to opisać jednym zdaniem i te słowa "tylko łaska, tylko wiara, tylko Pismo" staną się kardynalną zasadą Reformacji. Dla Lutra było to przeżycie na wskroś osobiste, a stanie się ono sprawą publiczną, najbardziej doniosłą kwestią religijną epoki. Z tego z pewnością nie zdawał sobie wówczas sprawy. Powszechna praktyka była inna. Każdy wiedział, że wszyscy są grzeszni – spowiadano się więc, żałowano za grzechy, odprawiano pokutę i płacono nałożone kary; sankcjonował to panujący Kościół. Problemem mnicha z Erfurtu był fakt, że ta usankcjonowana praktyka zupełnie mu nie wystarczała.

Przemyślenia Lutra – nie mogło być inaczej – zaczęły przenikać do jego wykładów. Znakomity Pollich, człowiek o umyśle bystrzejszym od innych, miał rację – ten mnich stworzył nową naukę. Wykłady Lutra stały się sławne – słuchali ich chętnie starsi profesorowie wittenberscy; wieść o nich szeroko się rozeszła i ściągnęła na prowincjonalny uniwersytet studentów ze wszystkich stron, ku zadowoleniu księcia elektora. Tego przedtem w Wittenberdze nie bywało.

Luter wykładał kolejno: Księgę Psalmów (upodobał sobie szczególnie Psalm 2, 70 i 71), List do Rzymian, do Galatów oraz do Żydów. Ukontentowany takim powodzeniem elektor saski nosił się nawet z zamiarem wydania wykładów o Psalmach drukiem, co wszelako nie doszło do skutku. Zachował się natomiast rękopis wykładów z Listu do Rzymian – rzecz ciekawa, przeleżał on nie czytany (!) w Bibliotece Państwowej w Berlinie, gdzie przechowywano go od XVIII wieku. Nie wiadomo, jak to się stało, że ten cenny, własną ręką Lutra sporządzony rękopis, dokument o kapitalnym znaczeniu dla historyków, tyle lat przeleżał w zasobach bibliotecznych, skatalogowany i wciągnięty w rejestry – kompletnie uchodząc uwagi badaczy.

Luter prowadził wykłady w sposób nowoczesny, z odwołaniem się do oryginału greckiego; trzeba tu zaznaczyć, że gdy w 1516 roku wydano w Bazylei grecki Nowy Testament w opracowaniu Erazma z Rotterdamu, Luter z miejsca się nim posłużył. To też było nowością, bowiem konserwatywne uniwersytety niechętnie i podejrzliwie przyjęły wielkie dzieło Erazma. W Wittenberdze przeciwnie – pierwszy zakupiony dla uniwersyteckiej biblioteki egzemplarz uroczyście wniesiono do miasta. Za równie ważną uważał Luter znajomość hebrajskiego tekstu Starego Testamentu. I nie wiadomo, jak potoczyłoby się to dalej – czy nie pozostałby on jedynie wyróżniającym się uniwersyteckim wykładowcą, gdyby w Niemczech nie zaczęto po raz kolejny i na szeroką skalę sprzedawać odpustów.


Kontynuacja - część XXV. Odpust (1)


Cykl: "Oręż, którym walczymy" - spis odcinków


 

Udostępnij...

O Autorze

Beniamin Pogoda