Marcin Luter - Rozłamy i konflikty (1)
(63) "Oręż, którym walczymy"
Kontynuacja tekstu: „Oręż, którym walczymy”
(ERAZM Z ROTTERDAMU I ULRICH ZWINGLI)
Około 1525 roku Luter wdał się w spór z samym „księciem humanistów”, Erazmem z Rotterdamu. Początkowo nic nie zapowiadało konfliktu – Luter z dorobku Erazma czerpał pełnymi garściami, a Erazm odnosił się doń życzliwie i nawet po trosze wspierał. W konserwatywnych kręgach kościelnych uważano nawet, że Erazm jest ukrytą sprężyną działań Lutra; to akurat wcale nie było prawdą.
Gdy w roku 1524 zaczynał tlić się ten konflikt, Luter pisał do Erazma pojednawczo: „Dość już kąsania, dbajmy o to, byśmy się nawzajem nie pożarli” (zob. List do Galatów 5:15). Ostatecznie poróżnili się bardzo. Richard Friedenthal nazwie to dramatem: „Tragicznym było, że dwaj najwybitniejsi bojownicy o nowy kształt i porządek ludzkiej myśli, wiary i kościoła musieli wrogo stanąć przeciw sobie.”* Erazm jest w ogóle postacią niejednoznaczną i wymykającą się ocenom; imponujący dorobek i niepospolity umysł, któremu wszakże nie dorównuje równie wielki charakter. Protestanci mieli go za jednego ze swoich, ale Erazm nigdy nie porzucił katolickiego kościoła. Katolicy namówili go, by w końcu zdeklarował się przeciw Lutrowi (co zresztą uczynił), lecz dzieła Erazma trafiły na kościelny Indeks Ksiąg Zakazanych. Niewątpliwie Erazm chciał do końca zachować niezależność swych sądów i stanowiska. Gdy u schyłku życia oferowano mu purpurę kardynalską wraz z dostatnim beneficjum, Erazm przyjęcia tej godności zdecydowanie odmówił. Wybitny historyk holenderski – a więc rodak Erazma, Johan Huizinga, napisał o nim: „Przekonanie, którego nabrał, gdy sam jeden schylał się nad księgami, bardziej niż cokolwiek innego uniemożliwiło Erazmowi zrozumienie prawdziwej istoty i doniosłości reformacji. Właściwie nie rozumiał on ani argumentów swoich przeciwników, ani wielkiego ruchu swej epoki.”**
Erazm z Rotterdamu, autor Hans Holbein (młodszy) (1498-1543) (źródło: Wikipedia)
Huldrych Zwingli, autor Hans Asper (1499 – 1571) (źródło: Wikipedia)
Martin Bucer, autor nieznany (źródło: Wikipedia)
Jeszcze bardziej doniosły był późniejszy spór Lutra z Ulrykiem Zwinglim – wielki konflikt w obozie Reformacji, który miał zaowocować rozłamem. Zwingli zainicjował reformację w Szwajcarii, w Zurychu, gdzie działał zupełnie niezależnie od Lutra, poczynając od 1522 roku.*** Pozostawał pod jego wpływem książę Hesji Filip, który wyrósł – obok elektora saskiego Jana Stałego – na głównego świeckiego protektora protestantów w Niemczech. Koncepcje religijne Lutra i Zwingliego, aczkolwiek podobne, nie były całkowicie zbieżne; różniła ich zwłaszcza kwestia rozumienia chleba i wina przy Wieczerzy Pańskiej. W owych czasach był to istny kamień obrazy. Nie wdając się w szczegóły – Zwingli uważał, że chleb i wino, które rozdał Apostołom Chrystus, są jedynie symbolami ciała i krwi Pańskiej, Luter zaś uznawał obecność Jezusa w chlebie i winie podczas nabożeństwa. Obaj byli przy tym zgodni, że jest ono Pamiątką Wieczerzy Pańskiej i nie ma – jak w kościele katolickim – waloru ofiary. Luter argumentował: „Jeśli rozbić zwierciadło i podzielić je na tysiąc kawałków, to w każdym z nich ujrzymy ten sam obraz, który przedtem ukazywał się w całym lustrze. Wszak Chrystus jest wszechobecny – dlaczego więc nie miałby być obecny w chlebie i winie?”* Filip Heski pragnął uśmierzyć ten spór. Zaprosił obie strony do swej posiadłości, na zamek w Marburgu; jesienią 1529 roku, na przełomie września i października odbyła się tam słynna dysputa. Luter przybył w towarzystwie Melanchtona i Justusa Jonasa, Zwingli miał swoich Szwajcarów, wśród nich – Ekolampadiusa z Bazylei, z Alzacji przyjechał Marcin Bucer, niegdyś dominikanin, którego Luter zachwycił onegdaj w Heidelbergu, już w 1518 roku (zob. odc. 34 „Zbierają się chmury”). Powitali się wszyscy życzliwie i serdecznie; potem było już coraz gorzej. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Dosłownie rozumiejący Biblię Luter napisał wielkimi literami na blacie stołu: „TO JEST CIAŁO MOJE” i zwrócił się do Szwajcarów: „Oto Słowo, Słowo napisane – nie ma co nad nim mędrkować!”. Oczywiście, Zwingliemu niesposób było się z tym zgodzić. „Ciałożercą” nazwali Lutra oponenci*. Bucer, znany z pojednawczości, usiłował wypracować jakiś kompromis; sam skłaniał się ku Zwinglemu, lecz rozumiał Lutra z jego gwałtowną, nieposkromioną i upartą naturą. „Jakiego Bóg nam go dał, takiego musimy używać w potrzebie” - z pewną rezygnacją wypowiedział się kiedyś o nim.* Z relacji Bucera wynika, że Zwingli i jego stronnicy nastawieni byli bardziej ugodowo; Szwajcarzy zaproponowali w końcu, by – pomimo dzielących obie strony różnic – można było wspólnie Pamiątkę Ostatniej Wieczerzy obchodzić. Zgodził się na to Luter, lecz – zdaniem Bucera – zaprotestował wówczas Melanchton i udało mu się nakłonić Lutra do zajęcia nieprzejednanego stanowiska.**** Obie strony rozeszły się niepogodzone, wręcz skłócone. Na zakończenie zamierzano odprawić wspólne nabożeństwo; niestety, luteranie stanowczo odmówili zwinglianom przystąpienia do Stołu Pańskiego. Rzecz wielce symptomatyczna – czterysta lat później, w roku 1929, gdy w Marburgu uroczyście świętowano okrągłą rocznicę dysputy, luteranie znów nie dopuścili wyznawców kościoła ewangelicko-reformowanego do Pamiątki Wieczerzy Pańskiej.* Usiłowania Bucera, który szczerze pragnął konfikt załagodzić, spełzły tym razem na niczym; działał on potem z powodzeniem w Strasburgu i był duchowym przywódcą reformacji w Alzacji. Prócz Bucera, do nielicznych, którzy nie chcieli uczestniczyć w tym sporze, należał nasz rodak Jan Łaski, bodaj jedyny Polak pracujący dla reformacji na skalę europejską. Łaski „zawsze twierdził, że różnice w pojmowaniu misterium Wieczerzy Pańskiej nie są tego rodzaju, ani tak ważne, by się dla nich kościoły reformowane rozdzielać miały. Lecz nawoływania jego do zgody przebrzmią bez skutku.” **** - pisał z żalem znakomity polihistor, spolonizowany Niemiec, Aleksander Brückner.
Dysputa w Marburgu przypieczętowała rozłam wśród reformatorów, trwający do dziś. Zwingli poległ w dwa lata później, w 1531 roku w bitwie pod Kappel, inicjującej religijną wojnę domową w Szwajcarii; brał udział w walce z bronią w ręku. „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” - tryumfował na wieść o tym Luter. Na czele reformy w Szwajcarii stanął potem francuski emigrant, obcy przybysz w Genewie, Jan Kalwin. Zwingliańsko-kalwińską doktrynę przyjął niemiecki kościół w Palatynacie. W naszych czasach istnieją dwa odrębne kościoły protestanckie – ewangelicko-augsburski, luterański, oraz ewangelicki reformowany, wywodzący się od Zwingliego i Kalwina. Marcin Bucer, powszechnie ceniony za swe umiarkowanie i pojednawczość, nie założył odrębnego kościoła; zmarł w 1551 roku w Cambridge w Anglii.
„The murder of Zwingli”, autor Karl Jauslin (1842–1904) (źródło: Wikipedia)
* Richard Friedenthal, „Marcin Luter i jego czasy”, PIW W-wa, 1991
** Johan Huizinga, „Erazm”, PIW W-wa 1964
*** George R. Potter, „Zwingli”, PIW W-wa, 1994
**** Roland Bainton, „Tak oto stoję”, Areopag Katowice, 1995
***** Aleksander Brückner, „Różnowiercy polscy”, PIW W-wa 1962
Kontynuacja - część LXIV. Rozłamy i konflikty (2)
Cykl: „Oręż, którym walczymy” - spis odcinków
- Tagi: Biblia, Bóg, chleb i wino, Chrystus, ciało i krew, doktryna, Erazm z Rotterdamu, Filip Melanchton, Indeks Ksiąg Zakazanych, Jan Kalwin, Jan Łaski, kardynał, Kościół, kościół ewangelicko-augsburski, kościół ewangelicko-reformowany, kościół luterański, kościół protestancki, kościół rzymskokatolicki, Marcin Bucer, Marcin Luter, nabożeństwo, Oręż którym walczymy, Pamiątka Ostatniej Wieczerzy, Reformacja, Richard Friedenthal, Ulrich Zwingli, Wieczerza Pańska