Moc potoków

Autor tekstu - Jakub Kaleta | Data publikacji - piątek, 26 kwietnia 2013 | Obszar - na Zachód

... jak wodna nawałnica

Moc potoków

Przeglądając blog Luke’a Chandlera, amerykańskiego amatora archeologii biblijnej, natknąłem się na krótki film nakręcony w dolinie Harod, na północy Izraela. Pokazuje on zjawisko zwane powodzią błyskawiczną, charakterystyczne dla obszarów pustynnych, takich jak Izrael lub Synaj. W ciągu zimy zdarzają się tam bardzo gwałtowne opady deszczu. Wysuszona przez lato ziemia pustynna nie jest w stanie wchłonąć szybko takiej ilości wody, a co dzieje się potem, zobaczcie sami – warto obejrzeć do końca!

Tego rodzaju powodzie stanowią w Izraelu niemałe zagrożenie ze względu na swoją nieprzewidywalność. Jak widać na filmie, woda pojawia się nagle, bez ostrzeżenia, czasami zrywa mosty, odcina dojazd do miejscowości, bywają nawet ofiary śmiertelne. Przeważnie gdy zaczyna mocno padać, jest to znak, że niebawem niepozorne potoki mogą zamienić się w rwące rzeki. Ale czasami zdarza się, że deszcz, który spadł kilkanaście kilometrów dalej, powoduje powódź, która może zaskoczyć nawet przy dobrej pogodzie. Na następnym filmie z pustyni niedaleko Morza Martwego widać, jak woda pojawia się znikąd.

Po obejrzeniu tych filmów zupełnie inaczej odbiera się niektóre fragmenty Biblii. Debora i Barak, po zwycięstwie nad wojskami Sisery, śpiewają w sławnej pieśni:

Niebiosa prowadziły walkę,
gwiazdy ze swoich orbit walczyły w Siserą.
Potok Kiszon uniósł ich ze sobą,
bo pradawnym potokiem jest Kiszon
(Sędziów 5:20-21).

Sisera lekkomyślnie ustawił swoje 900 rydwanów nad potokiem Kiszon. Nie docenił jednak mocy „pradawnego” potoku. Nagła powódź zupełnie zaskoczyła jego wojsko, porwała z sobą żelazne rydwany, zmuszając groźnego Siserę do pieszej ucieczki. Tym sposobem jego armia poniosła sromotną klęskę.

Podobnie mogło wyglądać dwukrotne zwycięstwo Dawida nad Filistynami w dolinie Refaim. Po bitwie psalmista zaśpiewał:

PAN runął na moich nieprzyjaciół jak wodna nawałnica (2 Sam. 5:20).

Lecz nie zawsze moc potoków była korzystna dla króla. Dawid prawdopodobnie na własnej skórze doświadczył potęgi wody i błota nagle zalewających ciasny wąwóz, w którym nie ma gdzie się schronić. W Psalmie 69 przejmująco opisuje moment, gdy walczył o życie w rwącym potoku. Wspomnienie walki z żywiołem ożywa w obliczu zalewających go ze wszystkich stron wrogów:

Ratuj mnie, Boże,
bo woda sięga mi aż po szyję.
Ugrzęzłem w głębokim błocie i nie mam oparcia.
Znalazłem się na głębinie i prąd wody mnie porywa.
Zmęczyłem się krzykiem, ochrypło me gardło,
oczy mi się zaćmiły od czekania na mojego Boga.

Wyciągnij mnie z błota, bym nie ugrzązł;
ocal mnie od tych, co mnie nienawidzą;
wydobądź z wód głębokich.
Niech mnie nie zatopią wzburzone wody
i nie pochłonie mnie głębina;
niech odmęt nie zamknie nade mną swej paszczy!
(Psalm 69:2-4,15-16).

Na koniec jeszcze jeden film z doliny En-Gedi, gdzie Dawid ukrywał się przed Saulem. Być może właśnie tam zetknął się z potęgą tego zjawiska.

Udostępnij...

O Autorze

Jakub Kaleta