Jonasz a wieloryb

Autor tekstu - Romek Kopak | Data publikacji - piątek, 28 kwietnia 2017 | Obszar - na Zachód

Jonasz a wieloryb

fot. Romek Kopak

Jahwe zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce.
(Biblia Tysiąclecia II, Jonasza 2:1)

Znamy tę historię i związane z nią proroctwo. Spróbujmy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie: gdzie znaleźć taką wielką rybę, w której wnętrzu można przeżyć kilka dni?

Są różne hipotezy i próby wytłumaczenia historii, towarzyszące temu proroctwu.

Pierwsza, ta najbardziej dosłowna to wielka ryba. Gdy przyglądamy się rybom żyjącym w Morzu Śródziemnym, to wybór pada na gatunki:

Żyją w wodach różnych mórz, również w Morzu Śródziemnym. Nie są mięsożerne, więc nie atakowane człowiekowi nie zagrażają. Gdy np. wpadnie do wody, nie musi obawiać się pogryzienia lub zjedzenia przez nie. Czy to możliwe, aby jednak mogły połknąć człowieka? Raczej mało prawdopodobne, pomijając już fakt, że człowiek musiałby w środku ryby jakoś oddychać. Budowa ich ogromnych rozmiarów szczęk przystosowana jest do żywienia się planktonem. Dziennie potrafią zjeść tak ze 4 tony takich maleńkich żyjątek, jak to nauka określa:„zespołu organizmów żywych unoszących się w wodzie”.

Żerując mogą odfiltrować około 2000 ton wody w ciągu godziny.

Oczywiście, nie ma dla woli Bożej rzeczy niemożliwych. Tylko, czy w tym przypadku trzeba jej koniecznie upatrywać?

Inna (jedna z wielu) hipotez wywodzi się z mitologii greckiej, a związana jest z astronomią i odnosi się do jednego z gwiazdozbiorów nieba: Gwiazdozbioru Wieloryba.

Gwiazdozbiór ten należy do najstarszych na niebie. Grecy wiązali go z mitem o Perseuszu i Andromedzie. Konstelacja przedstawia morskiego potwora Ketosa, podobnego do olbrzymiej ryby, który z rozkazu boga mórz, Posejdona, niszczył królestwo Cefeusza. Ceną uwolnienia się od niego miało być ofiarowanie mu Andromedy. Potwór ma do dziś przypominać ludziom odwagę i prawość Perseusza, który zabił Ketosa i uchronił Andromedę od niechybnej śmierci. Ketos to jednak nie tylko nazwa potwora z mitu greckiego. Pierwotnie słowem tym Grecy określali w szerszym znaczeniu każde duże zwierzę morskie. Stąd pochodzi łacińska nazwa gwiazdozbioru i odpowiadająca jej nazwa polska – Wieloryb.

Z greckiego ketos tłumaczy się: "morski potwór", "olbrzymia ryba", "wieloryb". Natomiast łacińskie cetus oznacza wieloryba.

Czytajmy dalej:

Z wnętrzności ryby modlił się Jonasz do swego Pana Boga. I mówił: W utrapieniu moim wołałem do Jahwe, a odpowiedział mi. Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, a usłyszałeś mój głos. Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza, i nurt mnie ogarnął. Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje przeszły nade mną. Rzekłem do Ciebie: Wygnany daleko od oczu Twoich, (jakże choć tyle osiągnę, by móc) wejrzeć na Twój święty przybytek? Wody objęły mnie zewsząd, aż po gardło, ocean mnie otoczył, sitowie okoliło mi głowę. Do posad gór zstąpiłem, zawory ziemi zostały poza mną na zawsze. Ale Ty wyprowadziłeś życie moje z przepaści, Jahwe, mój Boże! Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Jahwe, a modlitwa moja dotarła do Ciebie, do Twego świętego przybytku. Czciciele próżnych marności opuszczają Łaskawego dla nich. Ale ja złożę Tobie ofiarę, z głośnym dziękczynieniem. Spełnię to, co ślubowałem. Zbawienie jest w Jahwe! Jahwe nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd. [Biblia Tysiąclecia II, Jonasza 2:2-11]

Skąd hipoteza łącząca Gwiazdozbiór Wieloryba z historią Jonasza? Szczególnie, gdy mowa jest w opisie, że „z wnętrzności ryby modlił się Jonasz”, lub „Jahwe nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd”?

Gwiazdozbiór Wieloryba składa się z wielu gwiazd ale najbardziej znana jest Mira – Cudowna gwiazda – nazywana tak prawdopodobnie ze względu na jej nietypowe zachowanie. XVI-wieczny astronom, protestancki duchowny David Fabricius zauważył jako pierwszy, że gwiazda ta zmienia jasność, czasami jest to gwiazda drugiej wielkości, ale przez większość czasu nie da się jej zauważyć.

Cały Gwiazdozbiór Wieloryba nie zawsze jest dobrze widoczny. W naszej szerokości geograficznej najlepiej go obserwować od października do stycznia. Jego środek znajduje się w tym czasie około 30°, a głowa około 45° nad południową częścią horyzontu. Nie wiem, czy nad Morzem Śródziemnym jest tak samo.

Tak więc, być może, Jonasz został wrzucony do morza w okresie, gdy na niebie był dobrze widoczny ten gwiazdozbiór. Znalazł się więc we „wnętrzu wieloryba”, w którym spędził bez nadziei na ratunek 3 dni i 3 noce.

Marynarze od zawsze nawigowali według gwiazd. Znali ich położenie, ich nazwy, legendy, mity z nimi związane. Wiedzieli jakim okresom pogody towarzyszą. Dopiero dzisiejsze czasy pozwalają uwolnić się od przesądów i morskich opowieści. Potwory czyhające w głębinach, syreny, nimfy, morskie panny i inne np. potwór z Loch Ness, żyją już tylko w szantach, i wieczornych opowieściach w portowych tawernach i pubach.

Z historii przytoczonej w proroctwie Jonasza widać, że marynarze byli zaskoczeni rozmiarem i siłą burzy. W tamtych czasach nie wypływało się w morze w okresach burz. Było to zbyt niebezpieczne. Sposób pływania i budowa statków nie pozwalały na bezpieczne żeglowanie w czasie sztormów.

W tym rejsie pogoda wyraźnie ich zaskoczyła i wiedzieli, że nie jest to przypadek, ani normalna aura, która zdarza się o tej porze roku.

Modlitwa Jonasza, gdy był już za burtą, wiele mówi właśnie o kimś kto walczy z żywiołem morskim, o beznadziei człowieka na bezkresnym, wzburzonym morzu.

(Nigdy nie byłem w zagrożeniu w czasie sztormu. Przeżyłem jednak, w czasie rejsu na Korsykę, ogromny sztorm (taki szkwał godzinny). Innym razem, gdy w czasie burzy goniłem z przyjacielem jego łódź, która zerwała się z cumy, płynąc wpław na Adriatyku widziałem fale 3-4 metrowe).

Ile jest prawdy w takiej próbie wyjaśnienia roli Gwiazdozbioru Wieloryba w historii Jonasza? Nie wiem.

Do mnie hipoteza ta przemawia i na tę chwilę jestem skłonny przyjąć takie wyjaśnienie.

Oczywiście, nie zmienia to faktu, że to Bóg wzburzył morze, uratował Jonasza i ponownie wysłał z misją napominania do Niniwy.

Po kilku dniach zmagań Jonasz zostaje wyrzucony żywy na brzeg morza.

Tym razem nie sprzeciwi się, udaje się zgodnie z wolą Bożą do Niniwy.

Popatrzmy i prześledźmy drogę, którą przebył Jonasz.

Najpierw:

A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Jahwe. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Jahwe. [Biblia Tysiąclecia II, Jonasza 1:3]

Tarszisz to prawdopodobnie dzisiejszy Tars (również znany skądinąd).

Droga morska mogła wyglądać tak:

Niestety, dla Jonasza, nie udało mu się uciec od Boga. Musiał jednak zgodnie z wolą Bożą pójść z misją do Niniwy.

Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam. [Biblia Tysiąclecia II, Jonasza 3:2]

Nie mamy napisane, w którym miejscu znalazł się na lądzie. Załóżmy, że w połowie drogi pomiędzy Jafą a Tarszisz został wyrzucony na brzeg. Stąd droga do Niniwy nie była krótka.

Dzisiaj, gdyby chcieć przejść tę trasę, mogłoby to trwać nawet około miesiąca. Jego droga mogła prowadzić tędy (ruiny Niniwy znajdują się na obrzeżach dzisiejszego Mosulu).

Misja Jonasza napominania Niniwy powiodła się, Niniwa pokutowała.

Bóg ocalił życie Niniwczykom.

Mieszkańcy miasta pamięcią odwdzięczyli się Jonaszowi.

W czasach nowożytnych, w czasie wykopalisk prowadzonych w XIX wieku, Niniwa została zlokalizowana pod dwoma pagórkami niedaleko Mosulu, na terenie dzisiejszego Iraku. Pagórki te znane były pod lokalną nazwą Kuyunjik lub Nabi Yunus. Nabi Yunus po arabsku oznacza "prorok Jonasz". Jonasz był uznawany za proroka również przez muzułmanów. Meczet, w którym znajdował się domniemany grobowiec Jonasza, został zniszczony przez islamistów spod znaku ISIS.


fot. Zniszczony Grobowiec Jonasza (źródło: e-Izrael)

Hmm, ciekawe...

Jonasz tyle przeszedł, Bóg dotykał go swym palcem, aby wypełnił Jego wolę, a mimo to prorok nie dostrzegł w następnym dniu swego życia, że znowu Bóg „puszcza do niego oko”, gdy robaczek podgryzł drzewo, pod którym leżał obserwując miasto, i drzewo uschło.

Może patrzył ze wzgórza później nazwanego Nabi Yunus?

Jonasz wyszedł z miasta, zatrzymał się po jego stronie wschodniej, tam uczynił sobie szałas i usiadł w cieniu, aby widzieć, co się będzie działo w mieście. [Biblia Tysiąclecia II, Jonasza 4:5]

Znowu szklanka była w połowie pusta.

Bóg widział to jednak z innej perspektywy.

Szklanka była, zdecydowanie!, pełna w połowie.

I dalej się uśmiechał do Jonasza. Chyba go mimo wszystko lubił smiley.

PS: Pozostaje ciekawe pytanie: Dlaczego Niniwa, stolica wielkiego imperium, posłuchała nieznanego proroka, nieznanego (dla nich) Boga?

Gwiazdozbiór Wieloryba oraz jego wyobrażenia:


Źródło: AstroDaroConstellation Co. - Konstelacje; Wikipedia - Gwiazdozbiór Wieloryba


Źródło: AstroDaroConstellation Co. - Gwiazdozbiór Wieloryba; Wirtualny Wszechświat - Oświecenie czyli chaos na firmamencie (Jerzy Dobrzycki, Jarosław Włodarczyk)

Udostępnij...

O Autorze

Romek Kopak