Pokusy

Autor tekstu - Piotr Zabój | Data publikacji - piątek, 02 września 2016 | Obszar - na Południe

Pokusy

fot. Piotr Zabój

Czytając Dobre Boże Słowo od pierwszych stron przekonujemy się jakim wielkim złem jest grzech i jak wiele niedobrego wyrządza ludziom i całemu znanemu nam światu. Już pierwsi ludzie nie byli w stanie oprzeć się pokusie i złamali Boże Prawo. Ewa uległa pokusie zerwania i zjedzenia owocu, zakazanego przez Pana Boga. Inna wielka postać biblijna, król Dawid nie oparł się pożądaniu Batszeby, żony Uriasza Hetejczyka. Na podstawie tych dwóch przykładów nasuwa się prosty wniosek, że pokusa zawsze wiedzie tylko do grzechu.

Ale czym właściwie jest pokusa? Według słownika języka polskiego PWN pokusa to „bardzo trudne do opanowania pragnienie zrobienia czegoś”[1]. Zatem pokusa jest to ciągłe zajęcie umysłu czymś, co nie pozwala o sobie zapomnieć oraz staje się głównym obiektem rozmyślań oraz dążeń. Tak właśnie mogło być w przypadku wcześniej wspomnianej Ewy i króla Dawida. Biblia o tym nic nie pisze, ale bardzo możliwe, że zanim Ewa zerwała owoc z drzewa, często patrzyła na nie, może nawet wpatrywała się weń rozmyślając jaki smak może mieć jego owoc oraz jakie mogą być ewentualne dobre konsekwencje jego spożycia. Podobnie król Dawid, najprawdopodobniej długo wpatrywał się w kąpiącą się Batszebę, zanim uległ pokusie i żądzy, by ją mieć dla siebie. Są to oczywiście tylko moje przypuszczenia, bo tak jak wcześniej wspomniałem, Biblia bezpośrednio nie opisuje, co czuli Ewa i król Dawid, gdy atakowały ich pokusy. Mamy jednak przedstawiony schemat działania pokusy, która rozwija się sercu. Jest ona jak ziarno rzucone na glebę, które albo od razu uschnie albo zacznie kiełkować i rosnąć (i jeśli nic mu nie przeszkodzi) zrodzi owoc (pokusa zrodzi grzech). Jednak to, jak rozwinie się cała sytuacja zależy tylko od nas.

Aby wiedzieć jak sobie z pokusami radzić przede wszystkim musimy wiedzieć, że ojcem wszelkich pokus, pożądliwości, żądzy itp. jest szatan – Boży Przeciwnik. W wielu miejscach Pisma Świętego jesteśmy przestrzegani przed jego sztuczkami, które mają na celu doprowadzić nas do grzechu. Biblia nie tylko ostrzega, ale również daje wskazówki jak się ustrzec i jak się oprzeć jego zabiegom. Apostoł Piotr pisze wprost, że szatan jest niczym lew ryczący, który chodzi wokół nas, by kogoś pożreć (1 Piotra 5:8). Wszystko, co jest złe w świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia (1 Jana 2:16), pochodzi od szatana, który jest księciem tego świata. Pan Jezus wprost nazywa szatana zabójcą, największym kłamcą a wręcz ojcem kłamstwa, ponieważ prawdy w nim nie ma (Jana 8:44). Dlatego też często jego bronią jest właśnie niewiedza lub rodzące się wątpliwości co do Bożego Słowa. Stawia on zasłonę dymną z ponadnaturalnych tajemnych zjawisk, niesamowitych cudów, spektakularnych wydarzeń, które mają przez swą niecodzienność fascynować i odciągać od Boga. Można zatem zadać oczywiste pytanie, skoro Pismo Święte w tak oczywisty i klarowny sposób przedstawia sposób działania szatana, dlaczego jednak udaje mu się tak wielu zwieść? Powszechnie w mediach, bajkach, legendach i innych przekazach szatan i wszystko co go otacza jest ciemne, brudne, groźne i straszne, a on sam ma postać człowieka w czarnej sierści z ogonem i rogami. Prawda jest zupełnie inna. Ponieważ jest zbuntowanym Bożym stworzeniem, jest mądry oraz inteligentny. Pan Bóg nigdy nie stworzyłby takiej strasznej, brzydkiej istoty, jak widzi go świat. Zapewne sam szatan wykreował taki wizerunek siebie, by trudniej było dostrzec jego prawdziwą naturę. Dlatego też apostoł Paweł przestrzega nas:wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości (2 Kor. 11:14)

Szatan próbując nas zwieść stosuje różne sztuczki, abyśmy nie zauważyli, kiedy sami wpadniemy w jego sieci. Czai się wokół nas niczym złodziej, skradając się pod naszymi oknami, przychodząc nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak. Zakrada się cicho, by delikatnie, łagodnie i niezauważalnie wejść w nasze życie. Jeśli nie zachowamy czujności oraz ostrożności, a tym samym pozwolimy mu się osaczyć, staniemy się niczym hazardziści owładnięci chęcią zdobywania ziemskich dóbr. Musimy pamiętać, że hazardzista początkowo może ma szczęście, ale później owładnięty manią wygrywania traci wszystko. Tacy ludzie często dopiero pod koniec życia zdają sobie sprawę, że tak naprawdę przegrali swoje życie, które dostali od Boga. Pamiętajmy, że gdy przyjdzie starość, może być już za późno by zacząć wszystko od nowa.

Jako chrześcijanie stale musimy się zmagać z różnymi atakami Bożego przeciwnika kierowanymi w naszą stronę. Siejąc w naszych sercach pokusy, ale również i niepewność, wątpliwości, chce odciągnąć nas od Boga i pchnąć w ramiona grzechu. Próbuje działać przede wszystkim na nasze myśli. Może ukazywać przeszkody w naszym życiu duchowym, które są nie do pokonania. Wyolbrzymia trudności, wyrzeczenia i cierpienia, mnożąc powody, dla których jesteśmy za słabi lub niegodni, by stać się dzieckiem Bożym. Jednak czytamy: Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe (1 Jana 5:2-3). Apostoł Jan w tych słowach pokazuje, że skoro jesteśmy dziećmi Bożymi i kochamy Pana Boga, żadne Boże Prawo nie będzie dla nas trudnością, ponieważ chęć ich przestrzegania będzie wypływać z nas, z naszych serc. Wówczas zauważymy, że tak naprawdę droga, którą obraliśmy nie jest taka trudna i kręta jak czasami ktoś próbuje nam wmówić. Niestety szatan jest bardzo sprytnym przeciwnikiem, ponieważ przybiera postać anioła światłości. Próbuje wejść w nasze życie duchowe, by podsuwać nam takie myśli i pokusy, które są dla nas niezauważalne i wydają się niegroźne. Próbuje wejść w nasz duchowy świat, aby stopniowo sprowadzić nas z obracanej drogi do starego grzesznego świata. Jego zamiarem jest abyśmy się stali niewolnikami grzechu a zarazem jego niewolnikami w jego zamkniętym świecie. Apostoł Paweł ostrzega: aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane (2 Kor. 2:11). Nieco zastanawiająco brzmią te słowa, ponieważ jak można się bać kogoś, kogo się zna. Ale zastanówmy się przez chwilę, czy ja dobrze znam siebie i wiem jak się zachowam w jakiejś sytuacji? Choć wydaje nam się, że jesteśmy silni, mądrzy i doświadczeni, lecz tak naprawdę bez dobrej opieki Bożej nie bylibyśmy w stanie sami przeżyć jednego dnia. Dobry Bóg lepiej wie, czego nam potrzeba i lepiej nas zna niż my sami. Najlepszym przykładem jest apostoł Piotr, który czując się bezpiecznie przy Panu Jezusie zarzekał się, że on nigdy Go nie opuści i będzie za niego walczył. Jak wiemy, gdy Pan Jezus został pojmany, Piotr zachował się zupełnie odwrotnie niż sam niewiele wcześniej deklarował (Łuk. 22:31-37; 54-62). Apostoł Piotr kochał Pana Jezusa i najlepiej jak potrafił wykonywał Boże Prawo, ale był porywczy i pewny siebie, co szatan skwapliwie wykorzystał. Mężny Piotr uległ pokusie, ponieważ jednak miał głęboko w sercu wyryte Prawo Boże i miłość do Niego, nie dał się zniewolić, lecz dzięki Bożej pomocy wyrwał się sideł zła i grzechu. Tak jak napisał apostoł Paweł: wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli (2 Tym 2:26).

W otaczającym nas świecie w cenie jest pośpiech i prędkość. Coraz częściej jesteśmy przyciskani nawałem obowiązków w szkole, w pracy, w domu. Żyjemy w czasach, gdy rywalizacja jest na porządku dziennym. Bardzo często po ciężkim dniu nie mamy czasu lub siły na czytanie Pisma Świętego, lub na modlitwę. Usprawiedliwiamy się często, że to z powodu zmęczenia lub późnej godziny nie jesteśmy w stanie poświęcić dla Boga nawet paru minut. Jest to tak naprawdę pokusa, która ma na celu oddzielić nas od Boga i Jego miłości. Szatan dobrze zna nasze słabości i zręcznie je wykorzystuje. Bardzo umiejętnie wykorzystał słabość króla Dawida do pięknych kobiet, ale dzięki Bożemu ostrzeżeniu jednak wyrwał się on z sideł, w które popadł. Podobną słabość miał jego syn, król Salomon. Niestety szatan okazał się sprytniejszy i wykorzystał wdzięki pięknych kobiet, które odwróciły serce Salomona od Dobrego Prawdziwego Boga i skierowały  w stronę pogańskich bożków (1 Król. 11:1-4).

Więc jak można radzić sobie z pokusami? Przede wszystkim nie możemy się ich bać, ale dzielnie stawiać im czoła. Samo odczuwanie pokus jeszcze nie jest grzechem lecz uleganie im. Mamy wzór w naszym Panu Jezusie Chrystusie, który oparł się pokusom, które kierował do niego szatan, bo zdecydowanie z nimi walczył przy pomocy Słowa Bożego (Łuk. 4:1-13). W ogrodzie oliwnym, gdy potrzebował Bożego wsparcia modlił się gorliwie do Ojca o pomoc w wykonaniu misji. Prorok Izajasz zapisał: Oto Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim (Izaj. 12:2). Apostoł Piotr daje nam kolejną wskazówkę: Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie (1 Piotra 5:7). Dzięki wspaniałej opiece i pomocy Bożej jesteśmy w stanie oprzeć się i pokonać wszelkie pokusy, które nieustannie nas atakują. Sami nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić, gdyż jesteśmy za słabi. Musimy pamiętać, że tylko dzięki opiece i łasce Bożej rano budzimy się ze snu i przez cały dzień funkcjonujemy. Apostoł Paweł, który wiedział, że jest słabym człowiekiem i tak jak my wszyscy walczył z różnymi przeciwnościami, zapisał: Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie (Fil. 4:13). Przezwyciężanie kolejnych pokus i przeciwności dzięki łasce i pomocy Bożej, nie tylko dodaje ogromnej siły ale również wzmacnia wiarę, ufność i miłość do Boga. Zawsze odczuwamy sympatię i wdzięczność do każdego, kto nam pomoże w problemie, tym bardziej do naszego Dobrego Boga. Nasz Bóg zawsze jest gotów nam pomóc, musimy tylko chcieć, wyciągnąć do Niego rękę i poprosić o pomoc. Bóg nigdy nie zrzuca na nas pokus, lecz dopuszcza w formie doświadczeń, które mają nas odciągnąć od złych przyzwyczajeń i odwrócić od zła. Każde takie doświadczenie ma na celu zmobilizować nas do pracy nad sobą oraz daje szansę na duchowy wzrost, który jeszcze mocniej przybliży nas do miłości Bożej. Pamiętajmy, że nigdy nie pozostaniemy sami w obliczu pokus i doświadczeń, zawsze możemy liczyć na Bożą pomoc i Boże wsparcie. (…) Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie! (2 Kor. 2:14).


[1] Słownik PWN - pokusa

Udostępnij...

O Autorze

Piotr Zabój