Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam

Autor tekstu - Basia Honkisz | Data publikacji - piątek, 10 maja 2013 | Obszar - na Południe

fot. Natalia Litkowicz

fot. Natalia Litkowicz

Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. (Księga Rodzaju 2:18)

Dawno temu prorok Eliasz w chwili załamania wołał: Gorliwie stawałem w obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze z tobą, twoje ołtarze poburzyli, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać (1 Król. 19:14). Był wystraszony, przygnębiony długą, samotną drogą, tkwił w poczuciu stałego zagrożenia. Po spektakularnym cudzie na górze Karmel, opuszczony, chował się w jaskini, życząc sobie śmierci.

Pan Jezus spędził samotnie czterdzieści dni na pustyni, ale później poruszał się już w otoczeniu dwunastu towarzyszy. Apostołowie wysyłani byli dwójkami, by głosić Ewangelię. Dzieje Apostolskie dają wiele przykładów na to, że wyznawcy Pana Jezusa spotykali się i przeżywali wiele rzeczy wspólnie, społecznie: I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (Dzieje Ap. 2:42). A oni odchodzili sprzed oblicza Rady Najwyższej, radując się, że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego. Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie (Dzieje Ap. 5:40-42).

Strzeżono tedy Piotra w więzieniu; zbór zaś modlił się nieustannie za niego do Boga (Dzieje Ap. 12:5).

Listy apostolskie pisane były do zborów i do zborów chrześcijańskich kierowane są zawarte w nich przestrogi, pochwały, rady. Odpowiadają na pytania: jak zbudować dobrą społeczność, czego nie możemy tolerować wśród chrześcijan, czego się wystrzegać, a czego szukać.

Za Jezusem od samego początku podążają ludzie, którzy tworzą grupy. Nawet jeśli zaczęli swoją podróż samotnie – później odnajdują innych i budują społeczności, w których wspierają się nawzajem – napominają, pocieszają, modlą się wspólnie, razem szukają najlepszej drogi. My dzisiaj także potrzebujemy dobrej społeczności. Nie chcę powiedzieć, że samotne podążanie za Panem jest niemożliwe, ale jestem przekonana, że jest bardzo trudne. Czy mamy wokół siebie ludzi, którzy pomagają nam zbliżyć się do Boga? Czy jesteśmy w społeczności, która nas wspiera? Jeśli nie – szukajmy jej! Potrzebujemy przebywać wśród osób, które myślą podobnie, wierzą w to samo. Potrzebujemy wsparcia w chwilach zwątpienia, a napomnienia, gdy zbaczamy z właściwej drogi. Potrzebujemy kogoś, komu możemy wyznać swoje grzechy, i tego, kto będzie się z nami cieszył ze wspólnej drogi za Panem.

Trudno o takie relacje w dużym zborze czy kościele, do którego przychodzimy co niedziela. Dlatego dobrze, żebyśmy mieli swoich przyjaciół, małe grono ludzi, wśród których czujemy się bezpiecznie. Twórzmy dobre relacje, odwiedzajmy się nawzajem, poznawajmy, zaprzyjaźniajmy. Spotykajmy się w tygodniu w mniejszych grupach, rozmawiajmy o Bogu, módlmy się razem. Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich (Mat. 18:20).

Udostępnij...

O Autorze

Basia Honkisz

Basia Honkisz