Na rzecz przyszłości
Jak sprawdzić, na ile dojrzałe jest dziecko?
Jedno z doświadczeń, które bada dojrzałość, wygląda następująco. W pokoju, przy stole, siedzi psycholog wraz z dzieckiem. Psycholog kładzie na stole jeden cukierek po czym mówi dziecku, że zostawi je samo w pokoju na dziesięć minut. Potem wróci i jeśli cukierek będzie na swoim miejscu, to dziecko otrzyma dwa cukierki w nagrodę za cierpliwość.
Dziecko kiwa głową, że rozumie, po czym psycholog wychodzi. Co zrobi dziecko? Może od razu skonsumować cukierek, który przed nim leży. Może też zdobyć dwa cukierki, jeśli tylko poczeka dziesięć minut.
Ukryta kamera pokazuje, jak zachowują się dzieci. Jedne zjadają cukierka natychmiast. Inne wahają się, walczą ze sobą. Niektóre stosują bardzo skuteczną metodę – odwracają się od stolika, zaczynają się rozglądać po pokoju – zajmują się czymś innym.
Ta sama sytuacja powtarza się w życiu dorosłych. Czy konsumują oni natychmiast to, co mają w zasięgu ręki, czy są skłonni poświęcić szybką przyjemność na rzecz o wiele większej korzyści, tyle, że odsuniętej w czasie? Przykłady:
- szybki kredyt, żeby kupić coś, co sprawi przyjemność
- żywienie się w fastfoodzie, bez względu na to, że w przyszłości przyniesie to problemy ze zdrowiem
- zakup używanego samochodu pod wpływem emocji, bez sprawdzenia jego stanu technicznego
- obiecywanie, bez zastanowienia, pomocy i przysług znajomym i przyjaciołom
- wiara w szybkie i nie wymagające zaangażowania sposoby leczenia, nauki w szkole, zarabiania pieniędzy.
Dojrzałość polega między innymi na umiejętności spojrzenia na sytuację w szerokiej perspektywie. Nie tylko poprzez korzyść jednego dnia czy tygodnia, ale miesięcy i lat. Pismo Święte próbuje nas uczyć patrzenia z perspektywy całego życia, a nawet dłuższej, bo wieczności. Ciekawe, że ludzie, którzy stanęli w obliczu śmierci, często twierdzą, że zmienił się im punkt widzenia i to, o czym myśleli, że ma wartość, okazało się bezwartościowe, a ważne okazały się inne rzeczy. Pewnie dlatego Kohelet pisze:
Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego człowieka, i człowiek żyjący bierze to sobie do serca. – Koh. 7:2 (BT)
Ostatecznie sedno sprawy tkwi w wyrzeczeniu się pewnych rzeczy, mimo, że teraz są bardzo pociągające, ale w dłuższej perspektywie okazują się mało użyteczne; w poświęceniu się pewnym sprawom, mimo, że na razie nie wyglądają na przyjemne. Wszystko to na rzecz przyszłości.
Nie zawsze jest tak, jak w historii z psychologiem i cukierkami, kiedy korzyść jest jasno określona i nietrudno w nią uwierzyć. Święty Paweł przestrzega przed pochopnymi poświęceniami:
Jeśli razem z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata, dlaczego – jak gdyby żyjąc w świecie – dajecie sobie narzucać nakazy: Nie bierz ani nie kosztuj, ani nie dotykaj...! - Kol. 2:20-21 (BT)
W co warto inwestować, czym się zajmować w dłuższej perspektywie – to kolejny, niełatwy temat. Oczywiście, powiemy, że warto zainwestować w Biblię i naśladowanie Jezusa. Ale jak to robić praktycznie i mądrze? Na tej drodze jest wiele pułapek. Ale to już inny temat.
- Tagi: Biblia, Chrystus, cierpliwość, Jezus, Koheleta, naśladowcy Jezusa, Pismo Święte, Salomon