Jak prorok z prorokiem

Autor tekstu - Ela Dziewońska | Data publikacji - piątek, 22 maja 2015 | Obszar - na Południe

Jak prorok z prorokiem

fot. Adam Hejduk

Księga ciągle przemawia na nowo. Tym razem Ewangelia Łukasza 7 rozdział.

Jan przysyła z więzienia uczniów, by zapytali, czy Jezus jest tym, „który miał przyjść”. Nie wiedział? Nie przeczuł w Jordanie, gdy go chrzcił?

A Jezus? Przecież krewny, może nie widywali się często, ale jakieś informacje musiały przez ich domy przepływać. I ten, zamiast odpowiedzieć: „kuzynie, przecież wiesz, o co Ci chodzi, tak jestem Mesjaszem”, używa cytatów z proroctw i mówi: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, umarli zmartwychwstają.

Czy taka „zaszyfrowana” informacja była pełniejsza? Używał tych cytatów, które Jan potrafi rozszyfrować? Dlaczego tych, a nie innych? A może to był przekaz raczej dla uczniów Jana, którzy przychodzą z pytaniem.

Jeszua zrozumiał intencję Jana: odpowiedz moim uczniom tak, by oni nie mieli wątpliwości. A Jan, czy mógł wątpić w poselstwo Jezusa?

I ciekawe, że rozmowa zapisana jest zaraz po opisie cudu wskrzeszenia zmarłego jedynego syna wdowy. To odwołanie do wielkich proroków – Eliasza i Elizeusza, oni też podobnych cudów dokonali. Ale Jan jest największym z proroków.

Wiele pytań, bo ci dwaj wielcy ludzie Nowego Testamentu mieli porozumienie na poziomie prorok – prorok. I wciąż twarda to mowa.

Udostępnij...

O Autorze

Ela Dziewońska