Czasem potrzebujemy instrukcji

Autor tekstu - Iwona Dąbek | Data publikacji - piątek, 18 kwietnia 2014 | Obszar - na Południe

Czasem potrzebujemy instrukcji

fot. Marta Kaleta

Rozważając wydarzenia związane ze śmiercią Pana Jezusa czytałam – jak co roku – 2 Księgę Mojżeszową. Tym razem zwróciłam uwagę na to, jak bardzo drobiazgowy jest opis wszystkich czynności, które Izraelici musieli wykonać, aby uniknąć plagi i szczęśliwie opuścić Egipt. Myślę, że dla ówczesnych ludzi zalecenia te mogły wydać się niezrozumiałe, a jednak:

„Wszyscy synowie Izraela uczynili tak, jak Pan nakazał Mojżeszowi i Aaronowi; tak uczynili. Tego właśnie dnia wyprowadził Pan synów izraelskich z ziemi egipskiej, zastęp za zastępem” - 2 Mojż. 12:1-12, 13-24, 43-51

Można powiedzieć, że – ze strony człowieka – o powodzeniu tej potężnej akcji zdecydowało posłuszeństwo i ścisłe trzymanie się zaleceń.

Dla nas, naśladowców Pana Jezusa sprawy nie zawsze są tak proste. Czasami chcielibyśmy dostać szczegółową instrukcję postępowania, a okazuje się, że musimy ją sobie stworzyć sami. Wprawdzie Nowy Testament przybliża nam zrozumienie istoty życia chrześcijańskiego, wskazuje właściwy kierunek (np. Rzym. 12:1-10, 11-21; Ef. 4:25-32; 5:6; Kol. 3:1-13, 14-25); jednak w sprawach konkretnych, codziennych musimy samodzielnie poszukiwać właściwego rozwiązania.

Są jednak okoliczności, kiedy dokładna instrukcja – jak w czasach starotestamentalnych – jest potrzebna. Jedną z nich jest – moim zdaniem – wychowywanie potomstwa. Zwykle oczekujemy od dziecka posłuszeństwa i trzymania się zaleceń.

Często mówimy: „bądź grzeczny”. Zauważmy jednak, jak bardzo ogólne i niekonkretne jest to sformułowanie. Czym innym jest przecież bycie grzecznym na placu zabaw, czym innym na nabożeństwie, a jeszcze czym innym na plaży. Inaczej grzeczny jest dwulatek, a inaczej czterolatek. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę różnice stylu bycia poszczególnych rodzin. „Bądź grzeczny przy stole” – w jednym domu będzie oznaczało, że trzeba wszystko zjeść, w drugim, że nie wolno trzymać łokci na stole, a w trzecim, że nie mówimy z pełną buzią. Poza tym mówienie „bądź grzeczny” przypomina przyklejanie etykietki („Kasia jest grzeczna, a Jacek niegrzeczny”). To nie jest dobre, więc lepiej skupić się na czynnościach, o które w danej chwili nam chodzi, np.:

  • Teraz jest nabożeństwo. Możesz rysować albo oglądać książkę. Nie możesz rozmawiać.
  • Najpierw połknij, a potem mów.
  • Uważaj, żeby nie sypać piasku na inne dzieci.
  • Gdy jesteś sam na podwórku, nie przechodź na drugą stronę ulicy.

„Proszę posprzątać pokój” – to zdanie wypowiada każdy rodzic przynajmniej raz dziennie. Tutaj też lepiej zadziała szczegółowa instrukcja:

  • Klocki włóż do zielonego pudła, a przytulanki do czerwonego.
  • Wylej brudną wodę i umyj pędzle. Słoiczki z farbami trzeba pozamykać.

Jasne zasady pomagają dzieciom uczyć się właściwego postępowania i – równocześnie – dają im poczucie bezpieczeństwa. Czas samodzielnego poszukiwania właściwych rozwiązań nadejdzie później.

Udostępnij...

O Autorze

Iwona Dąbek