Czasem potrzebujemy instrukcji
Rozważając wydarzenia związane ze śmiercią Pana Jezusa czytałam – jak co roku – 2 Księgę Mojżeszową. Tym razem zwróciłam uwagę na to, jak bardzo drobiazgowy jest opis wszystkich czynności, które Izraelici musieli wykonać, aby uniknąć plagi i szczęśliwie opuścić Egipt. Myślę, że dla ówczesnych ludzi zalecenia te mogły wydać się niezrozumiałe, a jednak:
„Wszyscy synowie Izraela uczynili tak, jak Pan nakazał Mojżeszowi i Aaronowi; tak uczynili. Tego właśnie dnia wyprowadził Pan synów izraelskich z ziemi egipskiej, zastęp za zastępem” - 2 Mojż. 12:1-12, 13-24, 43-51
Można powiedzieć, że – ze strony człowieka – o powodzeniu tej potężnej akcji zdecydowało posłuszeństwo i ścisłe trzymanie się zaleceń.
Dla nas, naśladowców Pana Jezusa sprawy nie zawsze są tak proste. Czasami chcielibyśmy dostać szczegółową instrukcję postępowania, a okazuje się, że musimy ją sobie stworzyć sami. Wprawdzie Nowy Testament przybliża nam zrozumienie istoty życia chrześcijańskiego, wskazuje właściwy kierunek (np. Rzym. 12:1-10, 11-21; Ef. 4:25-32; 5:6; Kol. 3:1-13, 14-25); jednak w sprawach konkretnych, codziennych musimy samodzielnie poszukiwać właściwego rozwiązania.
Są jednak okoliczności, kiedy dokładna instrukcja – jak w czasach starotestamentalnych – jest potrzebna. Jedną z nich jest – moim zdaniem – wychowywanie potomstwa. Zwykle oczekujemy od dziecka posłuszeństwa i trzymania się zaleceń.
Często mówimy: „bądź grzeczny”. Zauważmy jednak, jak bardzo ogólne i niekonkretne jest to sformułowanie. Czym innym jest przecież bycie grzecznym na placu zabaw, czym innym na nabożeństwie, a jeszcze czym innym na plaży. Inaczej grzeczny jest dwulatek, a inaczej czterolatek. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę różnice stylu bycia poszczególnych rodzin. „Bądź grzeczny przy stole” – w jednym domu będzie oznaczało, że trzeba wszystko zjeść, w drugim, że nie wolno trzymać łokci na stole, a w trzecim, że nie mówimy z pełną buzią. Poza tym mówienie „bądź grzeczny” przypomina przyklejanie etykietki („Kasia jest grzeczna, a Jacek niegrzeczny”). To nie jest dobre, więc lepiej skupić się na czynnościach, o które w danej chwili nam chodzi, np.:
- Teraz jest nabożeństwo. Możesz rysować albo oglądać książkę. Nie możesz rozmawiać.
- Najpierw połknij, a potem mów.
- Uważaj, żeby nie sypać piasku na inne dzieci.
- Gdy jesteś sam na podwórku, nie przechodź na drugą stronę ulicy.
„Proszę posprzątać pokój” – to zdanie wypowiada każdy rodzic przynajmniej raz dziennie. Tutaj też lepiej zadziała szczegółowa instrukcja:
- Klocki włóż do zielonego pudła, a przytulanki do czerwonego.
- Wylej brudną wodę i umyj pędzle. Słoiczki z farbami trzeba pozamykać.
Jasne zasady pomagają dzieciom uczyć się właściwego postępowania i – równocześnie – dają im poczucie bezpieczeństwa. Czas samodzielnego poszukiwania właściwych rozwiązań nadejdzie później.
- Tagi: Aaron, Baranek, Bóg, Boży gniew, Chrystus, chrześcijańskie życie, cierpliwość, Duch Święty, Izraelici, Jezus, List do Kolosan, List do Rzymian, między dwoma wieczorami, Mojżesz, nabożeństwo, Nowy Testament, Pan Jezus, pokój Boży, psalm, śmierć, wola Boża