Paweł odwiedza Pawła

Autor tekstu - Kasia Śmiałkowska | Data publikacji - piątek, 30 października 2015 | Obszar - na Północ

Paweł odwiedza Pawła
fot. Tomek Śmiałkowski

[Barnaba i Saul], wysłani przez Ducha Świętego, udali się do Seleucji, stamtąd zaś odpłynęli na Cypr – Dzieje Apostolskie 13:4

W naszej małej polskiej grupie zastanawialiśmy się ostatnio nad 13 rozdziałem Dziejów Apostolskich. Zanim jeszcze dotarliśmy do jego drugiej części, zawierającej mowę apostoła Pawła skierowaną do Żydów w antiochijskiej synagodze, już pierwsze dwanaście wersetów – zdawałoby się, że prosty, zwięzły opis wydarzeń – dostarczyło wielu ciekawych informacji.

Paweł i Barnaba (oraz Jan, który wkrótce się odłącza) wyruszają właśnie w drogę, na wyprawę określaną często jako pierwsza podróż misyjna apostoła Pawła. Historia zaczyna się w Antiochii, następnie akcja toczy się na Cyprze, potem... znowu w Antiochii (13:14), a w 14:26 podróżnicy, już na sam koniec, „odpłynęli do Antiochii”.

Od razu pojawia się więc zagadka geograficzna, którą jednak łatwo rozwikłać, jeśli spojrzy się na mapę: istniały mianowicie przynajmniej dwie różne Antiochie: Syryjska, gdzie zaczyna się akcja (i dokąd misjonarze wracają w 14:26), oraz Pizydyjska, gdzie Paweł wygłosił mowę zanotowaną w drugiej części rozważanego rozdziału.


Mapka pierwszej podróży misyjnej apostoła Pawła. (Źródło: Trzy Biada)

Pierwszy werset zawiera krótką listę „proroków i nauczycieli”. Można by przebiec szybko przez te imiona i skoncentrować się na samych wydarzeniach, ale warto na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad ogromną różnorodnością, jaka panowała wśród pasterzy tego zboru:

  • BARNABA – Lewita pochodzący z Cypru (Dzieje 4:36), który sprzedał ziemię (różnił się zatem od Lewitów starotestamentalnych, którzy takiej własności nie posiadali);
  • SYMEON ZWANY NIGER – sądząc po znaczeniu słowa „Niger” mógł pochodzić z Afryki;
  • LUCJUSZ CYRENEJCZYK  – Cyrena to miasto w dzisiejszej Libii, na północy Afryki;
  • MANAEN – który wychowywał się razem z tetrarchą Herodem (Antypasem, odpowiedzialnym za śmierć Jana Chrzciciela), więc należał pewnie do klasy uprzywilejowanej. Można się zastanawiać, co czuł, wiedząc, że towarzysz jego zabaw z dzieciństwa wydał wyrok śmierci na kuzyna wielkiego Nauczyciela, którego teraz Manaen jest naśladowcą;
  • SAUL z Tarsu w Cylicji (Dzieje 21:39) – Żyd Beniaminita (Rzym. 11:1) wyuczony w Zakonie, a jednocześnie obywatel rzymski.

Wszyscy jednak działają wspólnie – jak napisał później apostoł: „już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Efezj. 2:19). Czyż nie przypomina to i naszych zborów i rozmaitych okoliczności, w jakich każdy z nas wyrósł? Wielu spośród nas przeprowadziło się do nowych miast czy nawet krajów i tam stara się zapuścić korzenie nie tylko ekonomiczne, ale też i duchowe, dołączając do mniej lub bardziej zróżnicowanego zboru.

Mogłoby się wydawać, że przeprowadzki i mieszanie się kultur to kwestia raczej współczesna, ale tu widzimy, że i dwa tysiące lat temu spotykały się w jednym zborze osoby z przeróżnych środowisk i miejsc zamieszkania.


Antiochia nad rzeką Orontes/Antiochia Syryjska – widok dzisiejszy (Źródło: BiblePlaces.com)

Na Cyprze Saul i jego towarzysze odwiedzają prokonsula, który „uwierzył, będąc pod wrażeniem nauki Pańskiej” (13:12). Stało się tak mimo działań czarnoksiężnika, który próbował „wykrzywiać proste drogi Pańskie”, za co apostoł ukarał go ślepotą fizyczną, odzwierciedlającą ciemność, w jakiej człowiek ów przebywał odnośnie spraw duchowych; ślepotą najprawdopodobniej tymczasową, co można wnioskować ze słów „do pewnego czasu nie ujrzysz słońca”. To jeden z bardzo nielicznych przypadków w Nowym Testamencie, kiedy zaistniał „anty-cud”, użycie nadprzyrodzonej mocy na czyjąś niekorzyść.


Nawrócenie prokonsula (Rafael). (Źródło: Wikipedia)

Wzmianka o czarnoksiężniku czy też fałszywym proroku prowadzi nas do kolejnego zagadnienia – do podwójnych, a nawet potrójnych imion występujących często w Nowym Testamencie. Oto kilka przykładów:

  • Fałszywy prorok w naszej historii BAR-JEZUS był też nazywany ELYMASEM (niektórzy komentatorzy uważają, że jest to arabskie słowo oznaczające czarnoksiężnika).
  • W Jerozolimie mieszkała matka JANA zwanego MARKIEM (Dzieje 12:12) – tam właśnie udał się Piotr wyzwolony w cudowny sposób z więzienia; Jan to imię żydowskie, Marek – łacińskie/rzymskie. Nawiasem mówiąc, z podobnym żydowsko-łacińskim zestawieniem spotykamy się w przypadku Józefa Flawiusza.
  • BARNABA podróżujący z apostołem miał również na imię JÓZEF, o czym czytamy w Dziejach 4:36. Werset ten podaje, że przydomek „Barnaba” oznacza w tłumaczeniu „Syn Pocieszenia”, choć w najbardziej dosłownym sensie byłoby to bar+newe – „syn proroctwa” czy też „syn proroka”. Proroctwo jest zatem potraktowane jako pocieszenie.
  • Gdy wybierano dwunastego ucznia, oprócz Macieja kandydatem był też „JÓZEF, zwany BARSABĄ, którego też nazywano JUSTEM” (Dzieje 1:23) – mąż o dwóch imionach żydowskich i trzecim łacińskim.
  • TABITA nazywana była też DORKAS (Dzieje 9:36) – oba słowa oznaczają gazelę; Tabita w języku hebrajskim, Dorkas w greckim.

Jak widać, nie ma w tych zestawieniach jednej reguły: czasem jedno imię jest bezpośrednim tłumaczeniem drugiego, czasem tłumaczeniem z pewną interpretacją, czasem zaś po prostu przydomkiem.

Rozważając podwójne imiona nie sposób pominąć apostoła Pawła. Często sądzi się, że zmiana z Saula na Pawła nastąpiła około czasu nawrócenia, ale nie ma na to dowodu. Możliwe, że od początku miał on dwa imiona – żydowskie, na pamiątkę pierwszego króla, podobnie jak Paweł, Beniaminity, oraz łacińskie ze względu na rzymskie obywatelstwo. Przebywając wśród Żydów korzystał z tego pierwszego, zaś wyruszając w podróż po terytoriach pod kontrolą Rzymu – z drugiego. Być może ułatwiało mu to kontakt, na zasadzie podobnej do tej, którą wyjaśniał później Koryntianom:

I stałem się dla Żydów jako Żyd, aby Żydów pozyskać; dla tych, którzy są pod zakonem, jakobym był pod zakonem, chociaż sam pod zakonem nie jestem, aby tych, którzy są pod zakonem, pozyskać. Dla tych, którzy są bez zakonu, jakobym był bez zakonu, chociaż nie jestem bez zakonu Bożego, lecz pod zakonem Chrystusowym, aby pozyskać tych, którzy są bez zakonu – 1 Kor. 9:20-21.

A może, jak sądzą inni komentatorzy, Paulus (co po łacinie oznacza mały, niewielki) to przydomek nawiazujący do nikłej postury apostoła?

W Dziejach Apostolskich Saul nazwany jest Pawłem po raz pierwszy właśnie teraz, w początkach pierwszej podróży misyjnej – w pobliżu zapisu, że i cypryjski prokonsul nosił takie imię:

[Prokonsul Sergiusz Paweł], przywoławszy Barnabę i Saula, pragnął posłuchać Słowa Bożego. Lecz wystąpił przeciwko nim czarnoksiężnik Elymas, tak bowiem brzmi w tłumaczeniu jego imię, starając się odwrócić prokonsula od wiary. A Saul, zwany też Pawłem, napełniony Duchem Świętym, utkwił w nim wzrok i rzekł: O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Dzieje 13:7-10.

Podczas naszej dyskusji nad tym fragmentem 13 rozdziału Dziejów Apostolskich pojawiło się też wiele innych pytań, na które nie mieliśmy dobrej odpowiedzi:

  • czym różniły się w praktyce funkcje proroka i nauczyciela, skoro dla autora Dziejów było to na tyle ważne, że warte odnotowania?
  • jak wyglądało odprawianie postu i czy w dzisiejszych czasach miałby sens wspólny post, na przykład przed podjęciem jakiejś ważnej decyzji?
  • jak dokładnie odbywało się przekazywanie poleceń przez Ducha świętego?

Takich zagadek z pewnością będzie więcej – pisarz Dziejów Apostolskich koncentruje się na najważniejszych sprawach, nie zagłębiając się drobiazgowo w to, co było mniej istotne. Czekam jednak z niecierpliwością na to, co odkryjemy jeszcze podczas dalszych podróży z apostołem i jego towarzyszami. Następnym razem wracamy na stały ląd, udając się do Perge i Antiochii Pizydyjskiej.


Panorama Perge (Saffron Blaze - Own work. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons). (Źródło: Wikipedia)


Chór Syloe: Paweł - z programu DWUNASTU - Bielsko-Biała 2015

Udostępnij...

O Autorze

Kasia Śmiałkowska