Droga konieczna (2)

Autor tekstu - Olivier Kwarciak | Data publikacji - piątek, 21 marca 2014 | Obszar - na Północ

część 2: Woda żywa

Droga konieczna (2)

fot. Natalia Litkowicz

Kontynuacja tekstu: Droga konieczna

Jezus w drodze do Galilei. Południowy skwar. Słońce, zmęczenie, głód, pragnienie. Uczniowie poszli do miasta, by kupić coś do jedzenia. „Przypadkowe” spotkanie. Rozmowa dwojga ludzi, w której wyraźnie widać zderzenie rzeczywistości doczesnej z rzeczywistością duchową.

– Daj mi pić – mówi Jezus.

– Jakże Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? – dziwi się Samarytanka pełna powszechnie panujących uprzedzeń.

Brak szacunku ze strony rozmówczyni nie zraża jednak Jezusa, który odpowiada słowami:

– Gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie: „Daj mi pić”, wtedy sama prosiłabyś go i dałby ci wody żywej.

W ten sposób Jezus, podobnie jak podczas opisanego rozdział wcześniej spotkania z Nikodemem, przenosi rozmowę na poziom duchowy. Mimo przyziemnego pretekstu – zwykłej prośby o wodę – Jezus nie mówi wcale o sprawach przyziemnych. Nie mówi bynajmniej o głodzie czy łaknieniu, jakie odczuwa ciało.

Samarytanka natomiast, jak wcześniej Nikodem, pozostaje na poziomie namacalnych faktów. Nie rozumie, że Jezus mówi o innej wodzie, o wodzie żywej. Ona, kobieta silna, która wiele przeżyła, mocno stąpa po ziemi – myśli przede wszystkim racjonalnie. Coś jednak przykuwa jej uwagę. Kobieta zmienia rejestr i tym razem już przy użyciu grzecznościowego zwrotu „Panie” zadaje pytania, które mają pomóc jej zrozumieć, o co temu człowiekowi tak naprawdę chodzi.

– Panie, nie masz nawet czerpaka, a studnia jest głęboka; skądże więc masz tę wodę żywą? Czy może Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię i sam z niej pił, i synowie jego, i trzody jego?

Jezus nie odnosi się wcale do Jakuba. Odpowiada jakby obok zadanego pytania, prowadząc wątek do sedna, które chce przekazać:

– Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie. Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu.

Czy Samarytanka rozumie, że woda, bez której nie ma życia, staje się w wypowiedzi Jezusa symbolem czegoś o wiele ważniejszego, bez czego nie ma życia wiecznego?

– Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i tu nie przychodziła, by czerpać wodę.

Chyba nie. Samarytanka myśli, że może dostać wodę, która w jakiś cudowny sposób zaoszczędzi jej fatygi chodzenia i czerpania ze studni. Podobnie rzecz ma się z tymi, którzy spotykając na swej drodze Chrystusa, oczekują właśnie ziemskiego błogosławieństwa, wymiernych, materialnych korzyści, i myślą kategoriami: „Panie, daj”, „Panie, zrób coś dla mnie”. Chrystus spotkany na drodze życia chce nam jednak dać coś innego, coś nieprzemijającego. Chce też, abyśmy zrozumieli nasze prawdziwe potrzeby.

Jezus wie, że spotkana przy studni kobieta nie dostrzega wagi głębszych pragnień. Na pewno jednak, że – jak każdy człowiek – chce ona po prostu żyć. Żyć naprawdę. Jezus chce ją wobec tego nauczyć, że żyć naprawdę, to nie tylko jeść, pić, dobrze się ubierać, czy choćby tylko oddychać...

W tym momencie w rozmowie następuje punkt zwrotny. Jezus prosi kobietę, by poszła po męża i z nim wróciła do studni. A przecież ona nie ma męża! Czy Jezus o tym nie wie? Czy nie wie, jakie życie prowadzi jego rozmówczyni? Oczywiście, że wie.

– Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś.

Wówczas Samarytanka rozpoznaje w swym rozmówcy proroka, który zna szczegóły dotyczące jej prywatnego życia. I teraz dopiero otwiera się na bardziej duchowe podejście do zagadnienia. Zaczyna się więc zastanawiać nad tym, jak należy oddawać cześć Bogu.

Zanim jednak przejdziemy do tematu uwielbienia Boga (o tym w trzeciej części cyklu „Droga konieczna”), niech każdy z nas zada sobie kilka kluczowych pytań:

Co we mnie zmienia fakt, że w Jezusie dostrzegam Chrystusa – mojego Zbawiciela?

Czy rozumiem, że bardziej niż czegokolwiek innego potrzeba mi do życia wody żywej?

Jak reaguję na moc słowa żywota, które nazywa rzeczy po imieniu i obnaża to, jaki jestem naprawdę?

Udostępnij...

O Autorze

Olivier Kwarciak