Czy wszyscy będziemy przemienieni?
Słowa tajemnicy przekazanej przez apostoła Pawła, zapisanej w 1 Kor. 15:51, w powszechnych przekładach brzmią następująco: Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni (NB). Tłumaczenie to wynika z uznania autorytetu różnych rękopisów greckich, które w taki właśnie sposób przekazują ten tekst: ἰδοὺ μυστήριον ὑμῖν λέγω· πάντες οὐ κοιμηθησόμεθα, πάντες δὲ ἀλλαγησόμεθα. Jednak w jednym z najstarszych rękopisów greckich, Kodeksie Synajskim, tekst ten przekazywany jest nieco inaczej:
fot. Codex Sinaiticus: Library - 1 Corinthians, 15:37 - 16:12 |
Różnica polega na dodaniu słowa men (którego w zasadzie się nie tłumaczy, gdy występuje w zwrocie z de) oraz nieznacznym przesunięciu słowa ou, czyli zaprzeczenia – „nie”. Można by pomyśleć, że słowo ou jakimś dziwnym sposobem przewędrowało w niewłaściwe miejsce, gdyby nie ta najczęściej nietłumaczona partykuła men, która wskazuje na zamierzoną konstrukcję: „co prawda – jednak”. W rezultacie sens takiego zapisu różni się zasadniczo od tego, który jest powszechnie uznawany. Z Kodeksu Synajskiego wynika bowiem, że tajemnica Pawłowa brzmi następująco:
Wszyscy co prawda zaśniemy, nie wszyscy jednak będziemy przemienieni.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że takiego przekazu tekstu nie da się uzasadnić w kontekście i prawdopodobnie dlatego chętnie jest on zmieniany i nawet w bezpośrednich tłumaczeniach z Kodeksu Synajskiego przekazywany w tradycyjnym brzemieniu. Całość wypowiedzi brzmiałaby bowiem tak:
Wszyscy co prawda zaśniemy, nie wszyscy jednak będziemy przemienieni w jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby. Zabrzmi bowiem trąba, umarli powstaną nieskażeni, a my będziemy przemienieni.
Jeśli apostoł pisał tylko o wierzących w Jezusa, którzy mają nadzieję na przemianę natury, to taki przekaz wydawałby się niespójny, może nawet nielogiczny i sprzeczny z 1 Tes. 4:16-17: Najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze.
Czy jednak w obydwu tych miejscach, w Liście do Koryntian i Liście do Tesaloniczan, apostoł na pewno mówi o tym samym? Jeśli tak by było, to zapisy te byłyby ze sobą sprzeczne, ponieważ do Koryntian w tradycyjnym zapisie twierdziłby, że zarówno obudzenie śpiących, jak i przemiana żyjących odbędzie się w jednym momencie, podczas gdy do Tesaloniczan sugeruje wyraźne następstwo: „najpierw – potem”.
Obydwa te zapisy powstały w odpowiedzi na określone problemy wśród adresatów. Najpierw napisany został list do braci z Tesaloniki, gdzie niektórzy twierdzili, że zmartwychwstanie już nastąpiło (2 Tym. 2:18)*. Być może uważali oni, podobnie jak prawie wszyscy współcześni chrześcijanie, że wierzący zaraz po śmierci udają się do nieba. Dlatego apostoł tłumaczy, że to nie jest możliwe, gdyż najpierw muszą powstać umarli, którzy zasnęli w Jezusie i że stanie się to w mesjańskiej przyszłości na dźwięk ostatniej trąby. Tymczasem Koryntianie mieli dokładnie odwrotny problem. Trudno im było w ogóle uwierzyć w zmartwychwstanie: Jakże mogą mówić niektórzy między wami, że zmartwychwstania nie ma? (1 Kor. 15:12). Wykład o zmartwychwstaniu z Listu do Koryntian stanowi zatem odpowiedź na zasadniczą wątpliwość Greków, czy powstanie ze stanu śmierci w ogóle jest możliwe.
* Zapoznaj się z komentarzem "dak" z 13 grudnia 2016
W tej sytuacji logicznie należałoby oczekiwać, że apostoł będzie pisał ogólnie o zmartwychwstaniu wszystkich ludzi, a nie tylko wierzących. Takiemu przekazowi służyłby być może zapis tajemnicy według brzmienia Kodeksu Synajskiego. Apostoł mógłby tłumaczyć, że przemiana nie dotyczy wszystkich ludzi, że owszem wszyscy umrzemy, ale tylko niektórzy, czyli wierzący, zostaną przemienieni, podczas gdy inni, niewierzący, powstaną na ziemi, tylko że w innych ciałach, niepodlegających rozkładowi. Dalej z tekstu tego wynikałoby, że nie stałoby się to w jednej chwili, w jednym mgnieniu oka. Owszem trąba zabrzmi, ale długo to będzie trwało, zanim wszyscy ludzie zostaną wzbudzeni. My, wierzący już teraz w Jezusa, wówczas „będziemy przemienieni”. Strona bierna tego słowa ἀλλαγησόμεθα, nawet jeśli została umieszczona w czasie przyszłym, nie daje jednoznacznej podstawy do stwierdzenia, kiedy się to stanie względem powszechnego powstania wszystkich innych umarłych. Można rozumieć – a na to wskazują inne wypowiedzi biblijne – że wierzący będą już przemienieni w momencie, gdy rozpocznie się zmartwychwstanie wszystkich ludzi.
Gdyby przyjąć przekaz Kodeksu Synajskiego i przedstawioną powyżej wykładnię słów apostoła Pawła, to dalszy ciąg jego wypowiedzi nabrałby niezwykle doniosłego znaczenia z punktu widzenia rozumienia całości procesu zmartwychwstania: Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność (1 Kor. 15:53 BT). Te dwa stany: zniszczalności, która przyobleka się w niezniszczalność, oraz śmiertelności, która przyobleka się w nieśmiertelność, mogłyby ukazywać różnicę między zmartwychwstaniem wszystkich ludzi a przemianą tych, którzy już teraz uwierzyli w Jezusa i starają się Go naśladować.
Niech każdy sam osądzi, czy taka interpretacja wydaje się sensowna, czy też może jednak lepiej jest przyjąć przekaz późniejszych rękopisów z tekstem poprawionym prawdopodobnie przez tych, którzy twierdzili, że zmartwychwstanie już nastąpiło. Przyjęcie przekazu Kodeksu Synajskiego miałoby jednak dwie podstawowe zalety: Usuwałoby pozorną sprzeczność między 1 Tes. 4:16-17 a 1 Kor. 15:51-52, a także stanowiłoby twardy argument, że pomiędzy zmartwychwstaniem wszystkich ludzi a przemianą wierzących naśladowców Jezusa występuje istotna różnica jakościowa.
- Tagi: 1 Kor 15:51, Apostoł Paweł, Biblia, Błogosławieni umarli, Chrystus, Czy wszyscy będziemy przemienieni?, Jezus, Kodeks Synajski, List do Koryntian, List do Tesaloniczan, naśladowcy Jezusa, nieśmiertelność, ostatnia trąba, proces zmartwychwstania, przemiana wierzących, u, wierzący w Jezusa, wzbudzenie, zmartwychwstanie, zmartwychwstanie wszystkich ludzi