Michał Sochacki

Skąd wracasz, Gehazi?

Autor tekstu - Michał Sochacki | Data publikacji - piątek, 30 maja 2014 | Obszar - na Wschód

Skąd wracasz, Gehazi?

Skąd wracasz, Gehazi?” – zapytał mąż Boży, Elizeusz, swego sługę. Pod Gehazim musiały się w tym momencie ugiąć nogi. Próbował jeszcze na szybko wymyślić coś w stylu: „Jak to? Przecież ja nigdzie nie wychodziłem!”. Ale w sercu zadawał sobie pytanie: „Po co tam poszedłeś? Skusiłeś się, głupi, na pieniądze, a teraz pewnie wszystko stracisz”. Tak, wszystko stracił. Elizeusz potwierdził czarne scenariusze, jakie rysowały się w umyśle Gehaziego: „Nieszczęście Naamana spadnie na ciebie”. Na nic tu srebro i kosztowne szaty.

O tym co w górze

Autor tekstu - Michał Sochacki | Data publikacji - piątek, 18 kwietnia 2014 | Obszar - na Wschód

O tym co w górze

O tym co w górze pomyśl
Nie o tym co na ziemi
O tym co nad tobą
Co dobre jest, co czyste

Keila

Autor tekstu - Michał Sochacki | Data publikacji - piątek, 28 marca 2014 | Obszar - na Południe

No i zrozum tu, człowieku

Keila

Najpierw przeczytaj historię opisaną w 1 Sam. 23:1-12.

Czytam po raz kolejny ten mało znany epizod z życia Dawida i próbuję zrozumieć, o co chodziło Bogu w tej sytuacji.

Nękany i ścigany przez Saula Dawid dowiaduję się o trudnej sytuacji Keili. Pyta Pana: „Czy mam tam iść, żeby ich oswobodzić?”. W odpowiedzi słyszy: „Idź!”. Jego ludzie mają jednak wątpliwości. Pyta więc drugi raz. Znowu słyszy: „Idź!”. Dawid idzie zatem i oswabadza miasto.

Ukraina – powstrzymajmy najgorsze

Autor tekstu - Michał Sochacki | Data publikacji - piątek, 07 marca 2014 | Obszar - Refleksje Wiadomości

Ukraina – powstrzymajmy najgorsze

Polecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem dobre i miłe w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
(1 Tym. 2:1-4)

Jak do tej pory w moim niezbyt długim życiu trudno mi było znaleźć praktyczny wymiar słów apostoła Pawła do Tymoteusza: Zanoście błagania i modlitwy za królów i wszystkich przełożonych. Jakoś tak w demokratycznych ustrojach ciężko sobie wyobrazić modlitwy za prezydenta czy premiera.

Ale... Właśnie, jest jedno „ale”.

Moi chłopcy

Autor tekstu - Michał Sochacki | Data publikacji - piątek, 18 października 2013 | Obszar - na Wschód

Moi chłopcy

Poznałem go, kiedy byłem nastolatkiem. Dziadek Staszek, bo o nim chcę wam opowiedzieć, nie był naprawdę moim dziadkiem, tylko dziadkiem moich kolegów. Jednak moi koledzy chętnie dzielili się swoim dziadkiem z innymi. Zachodziliśmy więc do dziadków, „na górę” dosyć często. Dziadek Staszek bardzo lubił słuchać, pytał o wiele spraw, był ciekawy, głodny naszych opowieści. Nauczył się słuchać. Pewnie dlatego, że sam nie mógł zbyt często wychodzić z domu, ponieważ wspólnie z żoną opiekował się dzieckiem. Dużym dzieckiem. Właściwie dorosłym facetem. Karmili go, przebierali, trzymali za rękę, kiedy przechodził z pokoju do ubikacji. Teraz uświadamiam sobie, dlaczego myśląc o ich dorosłym synu, mam przed oczyma dziecko. Oni otaczali go taką miłością, jakby był cały czas małym dzieckiem. Tak do niego mówili, tak go głaskali, uśmiechali się do niego. Przez ponad 40 lat rodzicielstwa nie stracili cierpliwości i czułości, na jaką zwykle liczyć może tylko malutkie dziecko. Dzisiaj, gdy patrzę na ich wysiłek z perspektywy ojca, jest to dla mnie niepojęte.